Reklama

Polityka i prawo

Wielka Brytania będzie działać ofensywnie w cyberprzestrzeni

Spekulowana kwota prawie 2 mld funtów przeznaczonych na bezpieczeństwo informatyczne Wielkiej Brytanii została potwierdzona w opublikowanym pięcioletnim planie cyberbezpieczeństwa kraju. Zakłada on, oprócz zwiększenia obrony sieci, odpowiedź na ataki cybernetyczne dokonane przez państwa czy grupy hakerskie.

Nowe inwestycje przeznaczone na ten konkretnie sektor mają się skupiać nie tylko na obronie sieci informatycznych należących do administracji rządowej czy sektora prywatnego. Według Philipa Hammonda, Kanclerza Skarbu w Wielkiej Brytanii, który zezwolił na przeznaczenie tych środków na cyberbezpieczeństwo, nowe rozwiązania powinny także pomóc w zatrzymaniu osób odpowiedzialnych za zagrożenia cybernetyczne.

W swoim wystąpieniu Hammond podkreślał znaczenie możliwości obrony, powstrzymania oraz rozwoju narzędzi oraz mechanizmów obecnych w cyberprzestrzeni. Wiele poruszanych wątków dotyczyło także wzmożonej współpracy pomiędzy sektorem publicznym a prywatnym, już nie na poziomie rozmów, lecz zadań w ramach zaplanowanej kooperacji.

Wielka Brytania ma także w niedługim czasie poważniej zająć się kwestią ochrony przemysłu, a w szczególności bezpieczeństwem sieciowym tego sektora. Hammond nie zapomniał jednak o przeciętnych użytkownikach internetu, którzy także mogą liczyć w ciągu najbliższych pięciu lat na wzmożoną aktywność i finansowanie w dziale bezpieczeństwa.

W jakim wymiarze i na jakich obszarach będzie widać to dofinansowanie - jeszcze nie wiadomo.

Podczas wystąpienia zapewniono, że organy ścigania będą mogły lepiej wykrywać, śledzić oraz odpowiadać na cyberzagrożenia. Według Hammonda w okresie następnych pięciu lat Wielka Brytania będzie mogła atakować cele, które zaatakowały jej sieci. Jak to będzie wyglądać w kontekście uznania przez NATO cyberprzestrzeni jako kolejnego obszaru działań wojennych, możemy się tylko domyślać.

Jak przekazał Hammond, jest to lepsze rozwiązanie od bezczynnego oczekiwania na ewentualne kolejne uderzenie lub poleganie na sile konwencjonalnej armii. Ponadto wydaje się to rozsądnym pomysłem, aby na ataki cybernetyczne odpowiadać tym samym: bez potrzeby użycia broni i bez uszczerbku dla życia cywilów. Kanclerz podkreślił, że nie jest to wybór Wielkiej Brytanii, lecz dopasowanie się do możliwości, jakie obecnie posiadają niektóre kraje znane ze stosowania środków z zakresu cyberbroni.

Cały zapis wystąpienia jest dostępny na stronie rządu brytyjskiego.

Czytaj też: Wielka Brytania prowadzi ofensywę w sieci przeciwko Daesh

 

Reklama

Komentarze

    Reklama