Reklama

Armia i Służby

Sieć peer-to-peer wykorzystywana do wewnętrznej komunikacji Daesh

Tzw. Państwo Islamskie wykorzystuje bardziej zaawansowane formy komunikacji, niż sądzono do tej pory. Tak wynika ze śledztwa przeprowadzonego przez australijski think thank Info Ops HQ. 

Zgodnie z dotychczasowymi założeniami młodzi ludzie radykalizowani byli przez Daesh przede wszystkim za pomocą mediów społecznościowych. Jednak, jak pokazuje śledztwo Australian Foreign Fighters and Domestic Actors, używają oni w swojej komunikacji zaawansowanych rozwiązań komunikacyjnych peer-to-peer.

To właśnie ten kanał ma odpowiadać za największą radykalizację wśród muzułmanów – ma ona wynosić nawet 46 proc. z prawie 200 badanych. Kolejnym źródłem jest ponoć rodzina – 22 procent, a dopiero na trzecim miejscu znajdują się ogólne działania w sieci – 21 proc.

Badania odnoszą się do osób mieszkających na terenie Australii, jednak – jak zauważa Nicole Matejic na łamach strony należącej do NATO – sprawa może dotyczyć także innych rejonów świata. Co więcej, Matejic, podkreśla, że w kwestii postrzegania Daesh, odbiorcy nie myślą już tylko o terrorystach, ale coraz częściej uważają tę nazwę za kolejną markę obok komercyjnych wytworów. Strona podała przykład: na zdjęciu obok nowo narodzonego dziecka znajduje się pistolet, granat oraz akt urodzenia wraz z logo należącym do ISIS. Ciekawy jest także podpis – „To dziecko będzie zagrożeniem dla was, nie tylko dla nas”.

Sam model komunikacji oraz jej rozbudowanie pokazują, że albo w armii tzw. Państwa Islamskiego zaszły poważne zmiany, jeżeli chodzi o świadomość przekazywania informacji, albo ktoś pomaga wojownikom w tej kwestii. Warto przypomnieć doniesienia „Der Spigel” z czerwca tego roku. W niemieckim dzienniku padły zapewniania, że za „CyberKalifatem” stoją właściwie służby rosyjskie, które starają się w ten sposób osiągnąć tylko sobie znane cele. Najwidoczniej do takiej sytuacji mogło dojść nie tylko w sprawie hakerów działających na ich rzecz, co tłumaczyłoby używanie przez wojowników Daesh zaawansowanych form komunikacji. 

Czytaj też: Bruksela reaguje na kroki Kremla. Ostra odpowiedź na działania propagandowe

Reklama

Komentarze

    Reklama