Reklama

Strona główna

Wielka Brytania wdraża nową strategię cyberbezpieczeństwa

  • Ilustracja: ESA/C. Carreau

Wyjście Wielkiej Brytanii ze wspólnoty europejskiej jest czynnikiem mającym wpływ na bezpieczeństwo informatyczne kraju – podkreśla prezes Rady Ministrów Theresa May w rocznym raporcie z wdrożenia nowej strategii bezpieczeństwa narodowego przyjętej w połowie listopada 2015 roku.

Raport pod nazwą National Security Strategy and Strategic Defence and Security dostępny na stronie brytyjskiego rządu rozpoczyna się od wypowiedzi prezesa Rady Ministrów Theresy May, która podkreśla, że Brexit jest czynnikiem mającym znaczny wpływ na bezpieczeństwo informatyczne. Następnie wskazuje Rosję jako jedno z największych zagrożeń w przestrzeni sieciowej, szczególnie w przypadku działań na Ukrainie oraz w Syrii.

May zwraca również uwagę na zjawisko wzrostu aktywności hakerów, którzy korzystając z niskiego poziomu zabezpieczeń, nie tylko prowadzą działania o charakterze cyberprzestępczym w przestrzeni, ale także starają się wpływać na wybory parlamentarne czy prezydenckie. Wśród wydarzeń, które niewątpliwie poprawiły bezpieczeństwo Wielkiej Brytanii, premier wymienia odnowienie nuklearnego potencjału odstraszania, stworzenie Narodowego Centrum Cyberbezpieczeństwa (NCSC), poprawę stosunków międzynarodowych oraz zacieśnienie ich w ramach sojuszy militarnych, a także stworzenie funduszu Government Property Fund, wspierającego rozwój innych krajów.

Jednocześnie z przedmowy można wywnioskować, że premier Wielkiej Brytanii jest pewna, że wyjście z Unii Europejskiej przebiegnie w sposób jak najmniej inwazyjny dla samego bezpieczeństwa kraju oraz jego sytuacji ekonomicznej.

Czytaj też: Amerykanie i Brytyjczycy szpiegowali pasażerów samolotów

Zgodnie z raportem Wielkiej Brytanii w ciągu roku udało się wypełnić 12 z 89 punktów nowej strategii bezpieczeństwa, wiele z nich dotyczących samego obszaru cybernetycznego. Warto zwrócić uwagę na plan rekrutacji oraz wytrenowania prawie 2 tys. specjalistów bezpieczeństwa oraz agentów wywiadu, który dopiero ma być realizowany. Wśród zadań nowej kadry znajdzie się ochrona kraju oraz wykrywanie źródeł ataku cybernetycznego, zarówno ze strony terrorystów, jak i państwowych aktorów.

Inny zapis, dotyczący samej armii, informuje o ograniczeniu osób cywilnych pracujących dla Ministerstwa Obrony (MOD) o 30 proc. Jest to o tyle ciekawe, o ile z ostatnich informacji amerykańskich Sił Powietrznych wynika, że stawiają one na firmy zewnętrzne.

W raporcie nie podano do wiadomości kwoty, jaka z 1,9 mld funtów (10,13 mld złotych) przeznaczonych na cyberobronę w planie pięcioletnim została już wykorzystana.

  

 

 

Reklama

Komentarze

    Reklama