Reklama

Polityka i prawo

Trump ujawni źródło ataku na komputery Demokratów?

  • Fot. Space24.pl
    Fot. Space24.pl

Prezydent elekt Donald Trump nie wierzy w ingerencję rosyjskich hakerów podczas wyborów w Stanach Zjednoczonych. Podchodzi z dużą rezerwą do doniesień o ich włamaniu do komputerów i sieci Partii Demokratycznej.

Podczas noworocznego wywiadu dla amerykańskich dziennikarzy, Donald Trump powiedział, że będzie chciał dotrzeć do źródeł raportu przedstawionego przez Baracka Obamę. Dodał, że zamierza podzielić się zdobytą wiedzą z opinią publiczną. Jednocześnie zaznaczył, że identyfikacja źródeł ataku w przypadku cyberprzestrzeni jest bardzo trudna.

Jego zdaniem oskarżenia jakie padły pod adresem Rosji, wymagają dokładnego i dogłębnego sprawdzenia ze względu na ich ciężar. Trump porównał je do doniesień o broni masowego rażenia przed inwazją na Irak. Wywiad zakończył informacją, że w tym tygodniu, we wtorek lub środę przedstawi materiały do jakich udało mu się dotrzeć. Jakie to mogą być informację, trudno ustalić. Trudno jednak przypuszczać, że obalą one ustalenia firmy Crowdstrike, o źródłach ataku, które zostały potwierdzone w ostatnim raporcie Białego Domu.

Czytaj też: Trump zatrudni doradcę Busha. Zajmie się cyberzagrożeniami

Część amerykańskich komentatorów wskazuje, że raport został przygotowany niedbale, tak jakby ktoś chciał go upublicznić jak najszybciej bez odpowiedniego sprawdzania niektórych elementów. Inni eksperci zwracają jednak uwagę na ciężar oskarżeń i zakres zgromadzonego materiału dowodowego, w zasadzie jednoznacznie potwierdzający ingerencję Rosjan.

Trump
Fot. Twitter/oficjalny profil Donalda Trumpa.

Sam Donald Trump, na swoim koncie na Twitterze, docenił zachowanie Władimira Putina po wprowadzeniu sankcji przez obecne władze USA. Rosyjski prezydent nie zdecydował się na wydalenie amerykańskich dyplomatów i wstrzymał kroki odwetowe do momentu objęcia władzy przez nową administrację. Jednocześnie Kreml mocno krytykuje decyzje administracji Obamy, wskazując jednocześnie na fakt, iż przekazanie władzy w USA odbędzie się w krótkim czasie po wprowadzeniu sankcji.

Trump dodał również, że żadnego komputer nie jest bezpieczny i zasugerował używanie papieru i długopisu jako najbardziej efektywnego sposób wymiany informacji. Podkreslił też, że jego 10-letni syn jest w stanie zrobić z komputerem prawie wszystko i dlatego cyberprzestrzeń jest taka niebezpieczna.

 

 

 

 

 

Reklama

Komentarze

    Reklama