Reklama

Polityka i prawo

Niemcy gotowi na zagrożenia informacyjne wyborów

Fot. Kleinschmidt / MSC
Fot. Kleinschmidt / MSC

W marcu i kwietniu br. hakerzy próbowali przeniknąć do komputerów think-tanków powiązanych z niemieckimi dwoma największymi partiami politycznymi. Rok wcześniej oszuści założyli w Łotwie fałszywy serwer, aby zalać niemieckich polityków mailami phishingowymi.

W 2015 roku cyberprzestępcy włamali się do sieci niemieckiego Bundestagu, kradnąc 16 gigabajtów danych. Chociaż nie ma na to ostatecznego dowodu, za atakami miała stać grupa Pawn Storm związaną z rosyjskimi agencjami wywiadowczymi. Zdaniem agencji Bloomberg, która przyjrzała się temu problemowi, nasilenie cyberataków na niemieckich polityków i instytucje zwiększa prawdopodobieństwo, że Kreml może próbować wpływać na wynik wyborów do Bundestagu, które odbędą się 24 września. O stanowisko kanclerza po raz czwarty ubiegać się będzie Angela Merkel, z ramienia partii CDU.

Kanclerz Niemiec należy w Europie do najsilniejszych krytyków polityki rosyjskiego prezydenta Władimira Putina w Europie i na świecie. W związku z tym jej osoba i sztab wyborczy są szczególnie narażone na cyberataki ze strony grup hakerskich powiązanych z Kremlem. Hans-Georg Maassen, szef BfV, niemieckiej agencji wywiadowczej, powiedział agencji Bloomberg, że jest coraz więcej dowodów na próby wpływania na niemieckie wybory przez Rosję oraz że przed rozpoczęciem wrześniowego głosowania, niemieckie służby spodziewają się kolejnego cyberataku.

Podczas gdy sondaże wskazują na wyraźną przewagę ugrupowania Angeli Merkel i jej samej, nad lewicową socjaldemokratyczną partią SPD, to istnieją zdaniem Bloomberga obawy, że Kreml będzie próbował obrócić przeciwko Merkel głosy 2,5 miliona wyborców, którzy mówią po rosyjsku. - Cyberbezpieczeństwo jest obecnie priorytetem Kanclerz Niemiec i traktuje ona ten temat oraz zagrożenia bardzo poważnie – powiedział w rozmowie z Bloomberg Arne Schönbohm, prezes BSI, najważniejszej agencji bezpieczeństwa w Niemczech.

W celu obrony przed tym, co ze strony rosyjskich hakerów spotkało w 2016 roku USA i w 2017 roku Francję, Niemcy zwiększają działania obronne w cyberprzestrzeni. Partia CDU z której wywodzi się Kanclerz Angela wzywa do wprowadzenia prawa, które umożliwiłoby hakowanie i niszczenie serwerów, które służą przestępcom do cyberataków.

Czytaj też: Następny cel rosyjskich hakerów: Niemcy i USA

Federalny Urząd ds. Bezpieczeństwa Informatycznego (BSI) zatrudnia obecnie 180 osób. Pracują tam prawnicy i programiści. W celu zwiększenia cyberbezpieczeństwa nadchodzących wyborów włączeni zostaną także eksperci z organu nadzoru wyborczego. W maju BSI przeprowadziła rozmowy ze swoimi odpowiednikami z różnych krajów, jak m.in. francuska agencja ds. Bezpieczeństwa w Internecie. Celem było zebranie informacji o tym jak można przeciwdziałać cyberatakom, jakie spotykały m.in. sztab wyborczy Emmanuela Macrona, nim został on prezydentem Francji. 

Niemcy juz kilka miesięcy temu zdecydowali o stworzeniu połączonego dowództwa walki informacyjnej i cybernetycznej. Dzięki temu, w jednej strukturze znajdą się nie tylko wojskowi odpowiedzialni za odpieranie ataków hakerskich, ale też za rozpoznanie na najwyższym szczeblu czy strategiczną komunikację. Niemiecka administracja ogłosiła, że nowe dowództwo cybernetyczne i przestrzeni informacyjnej (KdoCIR) ma uzyskać pełną gotowość operacyjną do roku 2021. Ma w nim pracować 13,5 tys. żołnierzy i przedstawicieli cywilnego personelu, a główną kwaterą będzie Bonn. Celem nowo powołanego dowództwa cybernetycznego w Niemczech ma być między innymi ochrona armii przed atakami hakerów. Tylko w pierwszych tygodniach 2017, jak podaje minister obrony Ursula von der Leyen, zarejestrowano ponad 284 tys. ataków na kompleksy militarne.

Powodami, które pozwoliły na utworzenie oddziałów cybernetycznych w Bonn, były informacje dotyczące możliwego wpływu Rosji na wyniki najbliższych wyborów w Niemczech. Zgodnie z informacjami przekazywanymi od kilku miesięcy przez niemiecki wywiad, rosyjscy hakerzy próbują wpłynąć na wynik jesiennych wyborów. Należy jednak zauważyć, że Niemcy łączą w nowej strukturze szereg służb odpowiedzialnych za wykorzystanie informacji w siłach zbrojnych, związanych ze strategicznym rozpoznaniem czy dowodzeniem. 

Reklama

Komentarze

    Reklama