Reklama

Polityka i prawo

UE: Ułatwimy dostęp do danych

Fot. Persconferentie Justitie / Press Conference / Flickr / domena publiczna
Fot. Persconferentie Justitie / Press Conference / Flickr / domena publiczna

Unia Europejska chce ułatwić organom ścigania uzyskanie cyfrowych dowodów bezpośrednio od firm technologicznych, takich jak Facebook, Alphabet i Google, nawet jeśli są one przechowywane w innym kraju europejskim. Presja na firmy posiadające serwisy społecznościowe nasiliła się po ostatnich zamachach terrorystycznych, gdzie sprawcy ataków kontaktowali się za pomocą popularnych komunikatorów.

W wyniku ostatnich ataków terrorystycznych w Europie, do których doszło na przestrzeni ostatnich dwóch lat, firmy technologiczne zaczęły być poddawane naciskom ze strony policji krajów europejskich, służb specjalnych oraz władz Unii Europejskiej, by zrobiły więcej niż dotychczas i pomagały w zidentyfikowaniu swoich użytkowników, którzy mają podejrzane kontakty z tzw. państwem islamskim bądź innymi grupami terrorystycznymi. Wszystko po to, aby można było takie osoby zneutralizować, zanim dojdzie do kolejnego zamachu, kolejnego niepotrzebnego rozlewu krwi niewinnych ludzi.

Policja oraz unijni urzędnicy ds. egzekwowania prawa narzekają na zbyt powolny proces wymagany do uzyskania dostępu do danych przechowywanych w chmurze w niektórych państwach członkowskich UE – pisze Reuters. Komisja Europejska przedstawi ministrów UE, którzy zajmą się pracami nad przyszłym wnioskiem ustawodawczym, który w przyszłości ma pozwolić na możliwość skopiowania danych bezpośrednio z chmury. O sprawie poinformowała komisarz UE ds. sprawiedliwości, Vera Jourova. Jest ona pewna, jak poinformowała agencję Reuters, że teraz, w cieniu niedawnych ataków terrorystycznych i rosnących zagrożeń w Europie, będzie wśród szefów państw, ministrów oraz urzędników większe zrozumienie wagi problemu, nawet wśród tych osób, które pochodzą z krajów, w których nie było nigdy ataku terrorystycznego.

Ministrowie sprawiedliwości UE spotkali się w czwartek w Luksemburgu, aby omówić jakie możliwości istnieją w tej sprawie. - W oparciu o swoje preferencje, kierownictwo UE przedstawi wniosek do końca roku lub na początku 2018 roku - powiedziała Vera Jourova. Przyjęto dwie możliwości. Najmniej inwazyjna opcja obejmuje umożliwienie organom ścigania jednego państwa członkowskiego UE zwrócenia się do dostawcy usług IT z innego państwa członkowskiego o przekazanie elektronicznych dowodów, bez uprzedniego proszenia o to władz tego państwa członkowskiego.

Czytaj też: UE chce odpowiadać na cyberataki stosując sankcje

Druga opcja dotyczy firm i podmiotów zobowiązanych do przekazywania danych, jeśli organy ścigania danego państwa wezwały organy innych państw członkowskich. Na przykład policja we Włoszech, która chce uzyskać dostęp do elektronicznych dowodów przechowywanych w Irlandii, musi teraz zwrócić się do władz irlandzkich, aby te zebrały dla nich dowody dla nich, co sprawia, że proces jest powolny i kłopotliwy.

Jednak wiele firm z branży technologicznej wyraziło obawę, że rządy zmuszą przedsiębiorstwa do zwracania się do danych przechowywanych w innym kraju, obawiając się, że może to naruszyć prywatność ich klientów i zmniejszyć korzystanie przez nich z usług przechowywania danych w chmurze, gdyż będą się obawiali, że dane te mogą zostać wykorzystane. Warto wspomnieć tutaj, że Microsoft Corporation walczył i wygrał bitwę w Stanach Zjednoczonych o żądanie ze strony Departamentu Sprawiedliwości, aby przekazał e-maile swoich użytkowników przechowywane na serwerze w Irlandii.

Reklama

Komentarze

    Reklama