Reklama

Armia i Służby

Amerykańsko-australijskie manewry wojskowe w cyberprzestrzeni

  • Prognozy firmy konsultingowej PwC przewidują, że wartość rynku produktów medycznych z podłączeniem do sieci w 2020 roku sięgnie 285 miliardów dolarów (fot. PAHO Flicr).

Na Pacyfiku odbywają się wspólne australijsko-amerykańskie manewry o nazwie „Talisman Sabre”, w których bierze ponad 30 tys. żołnierzy. Poza przeprowadzeniem desantu, żołnierze przygotowują się na prowadzenie działań w cyberprzestrzeni.

Na wybrzeżu Queensland oraz na plażach Shoalwater Bay trwają wspólne ćwiczenia armii australijskiej i amerykańskiej. Poza dużą liczbą żołnierzy, śmigłowców, statków oraz różnego innego sprzętu wojskowego, Australijczycy przeprowadzają ćwiczenia w cyberprzestrzeni.

Zdaniem dowództwa, ćwiczenia te są niezbędne, ponieważ stanowią odpowiedź na zmieniające się pole walki, gdyż właśnie w tym środowisku powstaje coraz większa liczba niebezpieczeństw.

To zasadniczo inkubatory dla nowych zagrożeń. Zagrożenia zmieniają się cały czas.

generał brygady. Peter Andrysiak, US Army

Zdaniem australijskich analityków, w przypadku wybuchu konfliktu, pierwsze uderzenie zostanie zadane w cyberprzestrzeni. W och opinii przygotowania do takich operacji już się rozpoczęły gdyż, Chiny i Korea Północna poświęciły jednostkom do operowania w cyberprzestrzeni duże nakłady, a hakerstwo od dawna jest częścią działania rosyjskich sił zbrojnych, a wojna na Ukrainie traktowana jest jako poligon. Właśnie na okoliczność walk tego typu, zwraca aktualnie uwagę dowództwo sił zbrojnych Australii.

Ogólnie rzecz biorąc, kiedy ktoś użył siły przeciwko nam, rząd wyznacza nam reguły zaangażowania i sposób odpowiedzi. W przypadku świata wirtualnego nadal jednak zastanawiamy się nad tym, co dla nas znaczy cyberwojna.

generał McLachlan - dowódca Sił Powietrznych Australii

Zdaniem generała McLachlana, ważne jest utworzenie szeregu procedur, które będą mogły być aktywowane w poszczególnych sytuacjach zagrożenia, by na każde z nich nie reagować zbyt gwałtownie. W jego ocenie to właśnie to, jest kluczem do sukcesu gdyż jego zdaniem Zachód był zbyt powolny, w działaniach w cyberprzestrzeni wymierzonych w ISIS w Iraku i Syrii.

Scenariusz ćwiczeń opiera się na założeniu, że jeden kraj jest atakowany, a Australia i USA działając na mocy  mandaty ONZ-u ruszają mu na pomoc. Państwo w scenariuszu jest fikcyjne, lecz plan odzwierciedla sytuacje, do których doszło w ostatnich latach w Iraku, Syrii lub Afganistanie.

W tych ćwiczeniach wróg prowadzi również działania w cyberprzestrzeni. Mianowicie zrywa łączność i zakłóca różne systemy. Jego zadaniem jest eliminacja systemów łączności, które pozwalają siłom zbrojnym na szybkie działanie.  Sprawdza się również czy za pomocą cyberataków można utrudnić działanie odwodom wroga.

Można użyć cyberprzestrzeni, aby zakłócać zdolność wroga do użycia sił rezerwowych.

generał McLachlan - dowódca Sił Powietrznych Australii

Przećwiczenie tego typu zadań, da możliwość dopracowania oraz praktycznego sprawdzenia umiejętności żołnierzy i operatorów.

 

 

Reklama

Komentarze

    Reklama