Reklama

Polityka i prawo

Indyjskie wybory w cieniu sztucznej inteligencji. Deepfake rośnie w siłę

W Indiach nie ucichły jeszcze echa poprzedniego video wygenerowanego przez sztuczną inteligencję, a w infosferze tego kraju pojawił się już kolejny tego typu materiał. Co tym razem w nim zawarto?
W Indiach nie ucichły jeszcze echa poprzedniego video wygenerowanego przez sztuczną inteligencję, a w infosferze tego kraju pojawił się już kolejny tego typu materiał. Co tym razem w nim zawarto?
Autor. Aditya Siva/Unsplash

Problem deepafake«ów w Indiach przybiera na sile. W najnowszych materiałach, współpracownicy premiera Narendry Modiego zapowiadają zmiany, które mogłyby zaszkodzić rządzącej Indyjskiej Partii Ludowej w najbliższych wyborach. Oskarżenia o autorstwo fałszywych filmów kierowane są pod adresem opozycyjnego Indyjskiego Kongresu Narodowego.

Trwające w Indiach wybory parlamentarne zostały nazwane przez polityków „pierwszymi z wykorzystaniem sztucznej inteligencji”. Poważną kwestią jest wykorzystanie AI do produkcji fałszywych materiałów związanych z całym procesem. Jak pisaliśmy na łamach CyberDefence24, do tej pory tysiące mieszkańców Indii obejrzało spreparowane filmy, na których dwóch aktorów Bollywood krytykuje premiera Narendrę Modiego.

Czytaj też

Reklama

Kolejny deepfake w Indiach. Ofiarą minister

Pomimo działań specjalistów od dezinformacji (w przypadku regionu Indii z najliczniejszą populacją jest ich ponad 500), w indyjskiej infosferze pojawia się coraz więcej materiałów tego typu. Jak podaje Reuterstym razem ofiarą deepfake;ów padł minister spraw wewnętrznych Amit Shah. W najnowszym spreparowanym materiale mówi, że rzekomo rządząca Indyjska Partia Ludowa zamierza wycofać się z niektórych programów socjalnych przysługujących mniejszościom.

Sam minister w reakcji na fałszywe wideo opublikował porównanie materiału z prawdziwym filmem z jego udziałem. Jego zdaniem, za przygotowanie i wypuszczenie deepfake ma odpowiadać Indyjski Kongres Narodowy, który obecnie znajduje się w opozycji.

Czytaj też

Reklama

Kongres ma zdolności, ale dowodów brak

Oskarżenia w kierunku największej partii opozycyjnej nie zostały poparte przez ministra Shaha jakimikolwiek dowodami. Nieustaleni pozostają również autorzy poprzednich filmów, które wykorzystywały gwiazdy Bollywood.

Nie jest jednak tajemnicą, że Kongres jest w stanie stworzyć materiał deepfake. Szef partii Vijay Vasanth przyznał kilka tygodni temu, że jego zespół stworzył wideo, w którym jego nieżyjący ojciec zachęca do oddawania głosów na tę partię. Podobne zdolności posiada marksistowska Komunistyczna Partia Indii.

Czytaj też

Reklama

Działania policji „przejawem autorytaryzmu"

Amit Shah ujawnił również, że indyjska policja otrzymała polecenie „zajęcia się tą sprawą”. W efekcie, aresztowanych zostało sześcioro członków Kongresu zajmujących się mediami społecznościowymi tej partii. Pięciu z nich zostało wypuszczonych za kaucją.

Na zatrzymania zareagowali członkowie indyjskiej partii opozycyjnej. Według cytowanej przez Reutersa wypowiedzi Manickama Tagore, przedstawiciela Kongresu w parlamencie, działania partii rządzącej są „kolejnym przejawem autorytarnych kroków, podejmowanych przez władze”.

W Polsce materiały deepfake wykorzystujące polityków do atakowania przeciwnych opcji nie jeszcze są aż tak szeroko rozpowszechnione. Najczęściej wizerunek znanych osób - nie tylko premierów czy byłych prezydentów - jest używany do promowania inwestycji w kryptowaluty czy do innego rodzaju scamu.

Czytaj też

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]](mailto:[email protected]).

Reklama

Komentarze

    Reklama