Reklama

Armia i Służby

Biotechnologia. Jaki ma związek z bezpieczeństwem narodowym?

Autor. National Cancer Institute / Unsplash

Stany Zjednoczone z coraz większą uwagą przyglądają się możliwościom, jakie dają np. modyfikacje DNA połączone z ogromną mocą obliczeniową nowoczesnych komputerów i analizują możliwości ich zastosowań na polu broni biologicznej przez wrogie państwa.

Reklama

Dziennik „Financial Times" przypomina, że w ub. tygodniu USA dodały do listy podmiotów objętych sankcjami gospodarczymi chińską firmę zajmującą się sekwencjonowaniem genomu ludzkiego – BGI Group.

Reklama

Uzasadnieniem było zaangażowanie spółki w „monitoring i inwigilację" m.in. osób należących do mniejszości etnicznych, tj. muzułmańskich Ujgurów, których prawa człowieka są przez Chiny naruszane od wielu lat, sama mniejszość zaś jest dyskryminowana i spychana na margines.

Dodatkowo, USA wskazują, że programy gromadzenia i analizy danych genetycznych przez BGI mogą stać się ogromną wartością dla chińskiego wojska, które może korzystać z nich do celów rozwoju broni biologicznej.

Reklama

Biotechnologia – nowa obsesja Waszyngtonu

Londyński dziennik nazywa biotechnologię „nową obsesją" Ameryki w zakresie bezpieczeństwa narodowego i ryzyka, jakie może dla niego stwarzać. Obecnie zagadnienia z tej dziedziny znajdują się na agendzie wielu agencji federalnych i polityków, od FBI i CIA po Kongres. Wszyscy oni zgodnie uważają, że biotechnologia i nowe zdobycze innowacyjności na tym polu mogą stać się kluczowe nie tylko dla zdrowia publicznego, ale i dla dziedziny obronności już w ciągu najbliższych lat.

Obecnie biotechnologia rozpatrywana jest przede wszystkim w kontekstach medycznych – pozwala na skuteczne opracowywanie nowych terapii np. na choroby rzadkie, a także szczepionek i technologii produkcyjnych, jak i na zarządzanie ryzykiem biologicznym.

Tajemnicze DNA

„FT" zwraca jednak uwagę, że w przypadku technologii modyfikacji DNA i jego analizy, dyskusja nie dotyczy już wyłącznie medycyny. Technologie pozwalające na modyfikowanie ludzkiego genomu w ostatnich latach staniały, a jednocześnie stały się bardziej precyzyjne niż wcześniej i pozwalają obecnie na „ponowne programowanie" organizmów żywych. To możliwe nie tylko dzięki rozwojowi samej biotechnologii jako dziedziny nauki, ale i przyspieszeniu rozwoju w dziedzinie IT – komputery stosowane obecnie w badaniach mają większą moc, przez co pozwalają na znaczne zwiększenie osiągów.

Jednym z ciekawszych obszarów zastosowania nowoczesnej biotechnologii jest tzw. biomanufakturing, który pozwala np. na produkcję nowych substancji biologicznych z wykorzystaniem sztucznie namnażanych bakterii.

Czytaj też

Wojskowe inwestycje

Program z zakresu biomanufakturingu w 2010 r. zaczęła realizować m.in. agencja badawcza Pentagonu DARPA – w ramach projektu „Living Foundries" (pol. „Żywe Odlewnie") chcąc wyprodukować w ten sposób tysiąc nowych cząsteczek.

Wojsko to najważniejszy inwestor w programach tego typu – jak przypomina „FT", dzięki „Żywym Odlewniom" wyprodukowano już nowe rodzaje paliwa dla rakiet, które mogą być lepiej dopasowane dla potrzeb silników niż tradycyjne produkty paliwowe.

DARPA prowadziła również badania biotechnologiczne w zakresie produkcji nowych rodzajów antybiotyków, pestycydów, detergentów, składników dla leków oraz ciekłych kryształów.

Pomaga sztuczna inteligencja

Wysokich osiągnów w biomanufakturingu i biotechnologii w ogóle nie byłoby, gdyby nie wspomniana już wcześniej innowacyjność sektora IT. Pomocą w działaniach z tych dziedzin okazują się narzędzia głębokiego uczenia oferowane np. przez spółkę Deep Mind należącą do Google'a, zajmującą się rozwojem sztucznej inteligencji.

Warto przy tym wspomnieć, że dla tego rodzaju wspomagania przez nowe technologie kluczowe są dane genetyczne – i tu właśnie wracamy do chińskiej spółki BGI Group, wpisania jej na listę sankcyjną i obaw USA o możliwe konsekwencje jej działalności.

Czytaj też

Na czym ona polega?

Przede wszystkim na gromadzeniu ogromnych ilości danych o genomie ludzkim, które pochodzą m.in. z takich produktów, jak testy do wykrywania obecności koronawirusa SARS-CoV-2 w organizmie, lub... testy prenatalne .

Chińskie produkty medyczne tego rodzaju sprzedawane są na całym świecie i przeważnie są bardzo atrakcyjne cenowo.

Dysponując ogromną bazą danych genetycznych o zachodnich populacjach, Chiny niewątpliwie budują swoją przewagę w zakresie wiedzy o człowieku – i to rozumianej dosłownie.

USA również próbują prowadzić tego rodzaju działania, jednak – paradoksalnie – tu na drodze stoją regulacje dotyczące prywatności, które dane medyczne traktują w szczególny sposób i nakazują ich o wiele bardziej restrykcyjną ochronę. W Chinach oczywiście takich regulacji nie ma.

Czy czeka nas era broni biologicznej?

Możliwe. Ostatnie doniesienia dziennika „Wall Street Journal" na temat przekonania niektórych agencji federalnych USA, jakoby SARS-CoV-2 wydostał się z nieszczelnego chińskiego laboratorium, potwierdzają to, co już wiemy od dawna – badania nad bronią biologiczną trwają od lat. To, że nie widzieliśmy do tej pory jej użycia na dużą skalę, nie znaczy, że w przyszłości nie będziemy musieli się z nim zmierzyć.

W grę wchodzą tu np. bakterie i wirusy zmodyfikowane tak, aby atakowały tylko określone grupy w ramach populacji, jak i takie, które będą „biologiczną bronią masowego rażenia".

Niedowiarkom warto przypomnieć aferę z bakteriami wąglika opisaną na łamach serwisu Defence24.pl . Reszta pozostaje kwestią czasu.

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].

Reklama

Komentarze (2)

  1. Pyton

    Dodam jeszcze, że od 2001 w USA był projekt BioShield mający przeciwdziałać bioterroryzmowi na terenie kraju.

  2. Pyton

    Przypomnę z naszego podwórka, jaką aferę próbował rozpętać Onet, gdy jedna badaczka z WIHiE w 2020 nie chciała oddać termocyklera (takie urządzenie laboratoryjne do amplifikacji DNA/cDNA, taka "kopiarka" umożliwiająca dalsze prace z biologii molekularnej) do filii w Puławach. Prowadziła projekt badawczy o wysokim priorytecie właśnie z genetyki molekularnej żołnierzy WP. Niby nie było funduszy na sprzęt w Puławach, a kierownik musiał wypakować z bagażnika samochodu jej termocykler (sic!). Wspomniany portal nagłośnił sprawę i pracę stracił ówczesny szef instytutu. Koniec końców kasa na kolejny termocykler się znalazła, projekt był kontynuowany, a były już szef wylądował w jakiejś bazie logistycznej pod zachodnią granicą. Komedia.

Reklama