Reklama

Armia i Służby

Rosja i Białoruś mają wspólny cel. „Chodzi o ośmieszenie Wojska Polskiego”

Autor. 18 Dywizja Zmechanizowana/Twitter

„Jednym z niebezpiecznych wątków wykorzystywanych w ostatnich miesiącach w propagandzie Rosji i Białorusi są narracje próbujące deprecjonować struktury państwa odpowiedzialne za bezpieczeństwo RP. W sposób szczególny na celowniku Kremla - od lat - znajdują się Siły Zbrojne RP” - wskazał Stanisław Żaryn, rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych, na swoich social mediach.

Stanisław Żaryn zaznaczył na Twitterze, że działania podejmowane w sferze informacyjnej mają na celu podważenie autorytetu polskiej armii. Jego zdaniem chodzi wręcz o ośmieczenie Wojska Polskiejgo i jego deprecjonowanie w oczach sojuszników, a także wśród samych Polaków. Stanisław Żaryn jednoznacznie ocenił, że mówimy tu o operacji, która ma wpływ na bezpieczeństwo naszego kraju.

Rzekome zbrodnie Polaków

W innym wpisie podkreślił, że „białoruska propaganda kontynuuje działania informacyjne wymierzone w Polskę. Pretekstem są informacje o zebraniu dowodów rzekomych zbrodni Polski popełnionych na granicy z Białorusią”. Zarówno w rosyjskich jak i białoruskich mediach widać, że obu państwom zależy na - tu cytat: „umiędzynarodowieniu >>dowodów<< zgromadzonych przeciwko RP”.

Fragmenty materiałów udostępnionych na Twitterze przez Stanisława Żaryna, rzecznika prasowego ministra koordynatora służb specjalnych.
Fragmenty materiałów udostępnionych na Twitterze przez Stanisława Żaryna, rzecznika prasowego ministra koordynatora służb specjalnych.
Autor. Stanisław Żaryn (@StZaryn)/Twitter

Próba izolacji Polski

Zdanem rzecznika „białoruskie >>śledztwo<< będzie próbą prowadzenia dalszych działań politycznych przeciwko Polsce. Reżim Łukaszenki i wspierająca go Rosja będą sięgać po różne mechanizmy realizowania działań przeciwko Polsce”.

Stanisław Żaryn wskazał również cele strategiczne Kremla, które mają zostać osiągnięte poprzez prowadzenie działań hybrydowych wymierzonych w nasz kraj. Zwrócił uwagę na np. próbę doprowadzenia do izolacji RP oraz wywołanie wśród sojuszników wrażenia, że Polska nie powinna mieć wpływu na agendę relacji kraje NATO-Rosja.

Po co to wszystko?

„Od zarania operacji polegającej na wykreowaniu kryzysu migracyjnego u wschodnich granic Unii Europejskiej, działania w sferze informacyjnej stanowią jeden z kluczowych aspektów omawianego zjawiska. Odpowiednie ukazywanie sytuacji konfliktowej stanowi zasadniczy element pozwalający na realizację celów >>minimum<< oraz >>maksimum<<, postawionych sobie przez Moskwę i Mińsk” - pisał na naszych łamach Michał Marek , Michał Marek, dyrektor Centrum Badań nad Współczesnym Środowiskiem Bezpieczeństwa.

W autorskim materiale „ Kryzys na granicy polsko-białoruskiej a wojna informacyjna. Cele Moskwy i Mińska ” tłumaczył, że jednym z celów propagandy wymierzonych w RP jest chęć „wzmocnienia skutków innych operacji informacyjno-psychologicznych, prowadzonych od wielu miesięcy przez Rosjan w krajach takich jak Polska, Litwa czy Ukraina”.

„Kreml nie robi nic nielegalnego”

Czy na działania Rosji w infosferze Polska może jakoś odpowiedzieć? W wywiadzie dla naszego portalu dr Błażej Sajduk z Katedry Bezpieczeństwa Narodowego Uniwersytetu Jagiellońskiego jednoznacznie wskazał, że „Kreml nie robi nic nielegalnego”. „Prowadzi działania informacyjne za pomocą swoich kanałów w mediach. Używa m.in. RT czy Sputnika, które mają stosunkowo szerokie zasięgi i spory budżet. Poza tym każdy wie, jakiego typu są to media i kto za nimi stoi. A czy nam ktoś zabrania prowadzić podobne kampanie w rosyjskiej infosferze? Nikt” - tłumaczył ekspert, dodając, że prawo międzynarodowe tego typu operacji nie zabrania. „My sami jesteśmy sobie winni naszej bezczynności” - ocenił.

O co toczy się gra?

„Kremlowi zależy tylko na jednym: braku stabilności. Przykładowo, jeżeli Moskwie uda się zdestabilizować sytuację w Polsce (...), tym lepiej dla Rosji. Putinowi nie zależy, żeby nasz kraj znalazł się w rosyjskim obozie, lecz jedynie na wywołaniu niestabilności” - podkreślił na łamach naszego portalu dr Błażej Sajduk, komentując sytuację na granicy polsko-białoruskiej.

„Według mnie lepszy jest stabilny wróg niż pełna niewiadoma. A Rosja właśnie dąży do wywoływania niepewności i chaosu, ponieważ wówczas może sterować sytuacją w jedną, bądź drugą korzystną dla siebie stronę. Podobnie jak to miało miejsce w Syrii czy Libii” - wyjaśnił ekspert. Cały wywiad jest dostępny pod linkiem: Łukaszenka w „ślepej uliczce" kryzysu granicznego? „Lepszy stabilny wróg niż niewiadoma" .

Chcemy być także bliżej Państwa - czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać - zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture.

Reklama
Reklama

Komentarze (3)

  1. JAGODA

    Spokojnie pasący się w polu kombajn zaatakowany przez wojsko chińskie odpowiedział ogniem i odleciał w kierunku Moskwy... tego rodzaju przepowiednie kiedyś już funkcjonowały.

  2. JAGODA

    Babcia mi opowiadała, że jak ruSSka swołocz napadła 17.09.1939 roku na Polskę to kacapskie onuce wykręcały w polskich domach krany. Gdy zapytała się po co to robią to powiedzieli, że jak po wojnie wrócą do siebie to wkręcą w ściany krany i też będą mieli wodę ... i tak jest tam do dzisiaj oprócz moSSkwy i leningradu !!!

  3. Tomek72

    Szanowni Państwo to że "wojna informacyjna" trwa od lat - to chyba już nikogo nie dziwi ani nie zaskakuje. Tylko, że ja odnoszę wrażenie, że my jak do tej pory tą wojnę przegrywamy, nie tylko w internecie, przegrywamy ją "na ulicy" wśród Polaków, przegramy ją w TV (mam na myśli RÓŻNE STACJE) - w końcu przegrywamy ją na arenie międzynarodowej,,, To się może skończyć tym, że ZDEZORIENTOWANI SOJUSZNICY - mogą NIE ZDĄŻYĆ podjąć decyzji - o tym żeby Polsce udzielić pomocy "w razie W" - i o to chyba głównie chodzi ...

Reklama