Reklama

Social media

"Agresywne podejście" Google do dezinformacji. Wykryto chińskie, irańskie i rosyjskie operacje wpływu

fot. pxhere.com
fot. pxhere.com

„Podczas gdy zbliżamy się do dnia wyborów w USA, chcieliśmy podzielić się aktualnymi informacjami na temat tego, co widzimy i jak podmioty stanowiące zagrożenie zmieniają swoją taktykę” – informuje Google. Nie tylko wybory w Stanach Zjednoczonych, ale również tematy związane z pandemią koronawirusa stanowią, jak się wydaje, stały cel działań z kierunku chińskiego, irańskiego i rosyjskiego.

Informowanie na bieżąco o wykrytych działaniach dezinformacyjnych staje się coraz powszechniejszą praktyką gigantów technologicznych. Tym razem Google przekazuje swoje spostrzeżenia odnośnie działań wrogich podmiotów w sieci.  

Wybory tuż, tuż 

Już w czerwcu Google informował, że wykrył próby obcej ingerencji wymierzonej w kampanię zarówno Joe Bidena jak i Donalda Trumpa. Operacje dwóch grup ATP – irańskiej (APT35) i chińskiej (APT31) skupiały się na osobistych e-mailach pracowników obu sztabów i działań za pomocą wiadomości phishingowych.

image
Informacja prasowa Google

 

Gigant z Mountain View informuje, że tym razem wykrył działania chińskiej grupy, które skupione były na przeprowadzeniu kampanii e-mailowej w ramach której przesyłano wiadomości, zachęcające do instalowania zainfekowanego oprogramowania. W jednym z ujawnionych przykładów podszywano się pod firmę McAfee prosząc o zainstalowanie legalnej wersji oprogramowania natomiast odsyłający link instalował złośliwy "bonus". Jak informuje Google, o wykrytych działaniach zostały poinformowane zarówno sztaby obu kandydatów na prezydenta Stanów Zjednoczonych jak i FBI.

Kotki, pieski i jedzenie …. prosto z Chin 

Google przyglądał się również spamerskim działaniom grupy powiązanej z kierunkiem chińskim. Jej działania były obserwowane od zeszłego lata. Duża sieć powiązana z Chinami, próbowała wywrzeć wpływ i zyskać grono odbiorców, głównie na YouTube poprzez publikowanie spamerskich treści w języku mandaryńskim. Grupa skupiała się na zbieraniu zaangażowania poprzez publikowanie filmów ze zwierzętami, muzyką, jedzeniem, roślinami, sportem czy grami. Niewielka grupa utworzonych kont następnie została zaangażowana w publikację odnoszące się do bieżących wydarzeń w USA – protestów wokół tematu sprawiedliwości rasowej, pożarów oraz działań władz w kontekście pandemii koronawirusa.

image
Informacja prasowa Google

Google, w swoim komunikacie, chwali się „agresywnym” podejściem do identyfikacji i usuwania treści z tej sieci. Jak informuje platforma tylko w trzecim kwartale udało się usunąć ponad 3000 kanałów YouTube, co w rezultacie uniemożliwiło sieci na zbudowanie publiczności.  

Koreańskie podejście do koronawirusa

Popularnym tematem działań, o czym informuje Google w swoim komunikacie, była również pandemia koronawirusa oraz próby podszywania się pod Światową Organizację Zdrowia w celu atakowania firm farmaceutycznych i naukowców zajmujących się badaniami nad szczepionką. Platforma wskazuje na wykrycie powiązań atakujących podmiotów z Chinami, Rosją oraz Iranem. Wykryto również działalność grup z Korei Północnej, która atakowała cele powiązane z firmami farmaceutycznymi i badaczami – w tym również cele położone w Korei Południowej. 

Tuż przed listopadowymi wyborami w Stanach Zjednoczonych widoczne jest zwiększenie działań w obszarze informacyjnym a także, zwielokrotnienie działań platform należących do gigantów technologicznych, aby tą działalność wykryć i zneutralizować.

O licznych wykrytych ingerencjach w amerykańskie wybory informowało na początku października FBI wraz z Cybersecurity and Infrastructure Security Agency (CISA). Wykryto wtedy niezidentyfikowaną bliżej działalność grupy APT, która skupiona była na pozyskaniu dostępu do amerykańskiego systemu wyborczego. Na ten moment nie ustalono grupy ani źródła pochodzenia ataków. Również Microsoft informował o wykryciu cyberataków wymierzonych w osoby i organizacje zaangażowane zarówno w prace na rzecz kampanii kandydata Demokratów Joe Bidena, jak i obecnego prezydenta USA Donalda Trumpa.  Jak wskazał Microsoft, o czym informowaliśmy na początku września, źródłem działań są Rosja, Chiny oraz Iran i trwają one nieprzerwanie od wielu miesięcy, a ich podstawowym celem jest zakłócenie listopadowych wyborów prezydenckich w USA.

Reklama

Komentarze

    Reklama