Reklama

Polityka i prawo

Ban na Signala. Irańscy użytkownicy bez popularnego komunikatora

fot. Wojciech Kocot / Wikimedia Commons / CC BY-SA 4.0
fot. Wojciech Kocot / Wikimedia Commons / CC BY-SA 4.0

Irańscy użytkownicy Signala utracili dostęp do usługi – donoszą media. Jest to już kolejna aplikacja, która została zablokowana przez władze. Obywatele masowo instalowali komunikator po tym, jak WhatsApp zmienił swoją politykę.

Anomalia w funkcjonowaniu aplikacji została odnotowana przez OONI – obserwatorów cenzury internetowej. Problem, jak donoszą media, ma dotyczyć użytkowników w kilku dzielnicach Teheranu i w co najmniej trzech innych dużych miastach. The Associated Press, który skontaktował się z niektórymi użytkownikami aplikacji wskazał, że dostęp do usługi był stopniowo blokowany począwszy od poniedziałkowego popołudnia. Jak potwierdzili Irańczycy wciąż mogą oni korzystać ze swoich aplikacji przy zastosowaniu VPN. Kilka osób informowało również, że wciąż mogą korzystać z wersji desktopowej.

Irańczycy podobnie jak użytkownicy na całym świecie wymienili WhatsAppa na Signala po tym, jak należący do koncernu Marka Zuckerberga komunikator zmienił swoją politykę prywatności. Wydaje się, że to właśnie nagły wzrost popularności mógł być przyczyną decyzji władz o blokadzie. 

Aljazeera wskazuje, że 14 stycznia br. nakazano usunięcie komunikatora z Cafe Bazaar - irańskiej wersji Google Play, oraz Myket - również popularnego lokalnego sklepu z aplikacjami. Katarska stacja przypomina, że to nie pierwszy raz, kiedy aplikacja jest blokowana przez władze. Wcześniej była sporadycznie blokowana między 2016 a 2017 rokiem. Na ten moment z popularnych platform społecznościowych w Iranie wciąż są dostępne WhatsApp oraz Instagram.

Władze starają się zdystansować do sprawy twierdząc, że nie blokują żadnych mediów, serwisów informacyjnych ani komunikatorów. Zaprzeczają również, że dochodzi do blokad cyberprzestrzeni oraz usług komunikowania.   

Irańskie władze już wcześniej zablokowały możliwość korzystania z innych popularnych platform społecznościowych – w tym YouTube'a, Telegrama, Twittera oraz Facebooka. Za pośrednictwem konta na Twitterze Signal wskazał, że użytkownicy w Iranie padli ofiarą cenzury po tym, jak komunikator stał się numerem jeden, jeśli chodzi o najchętniej pobierane aplikacje w tym państwie w sklepie Google. „Irańczycy zasługują na prywatność. Nie poddamy się” – oświadczono za pośrednictwem Twittera.

Jak informowaliśmy dzisiaj, prezydent Iranu Hasan Rowhani skrytykował irański wymiar sprawiedliwości za zeszłotygodniowe oskarżenie ministra telekomunikacji za odmowę zablokowania Instagrama i nałożenia ograniczeń na przepustowość innych zagranicznych portali społecznościowych oraz systemów komunikacyjnych. Jak wskazywała agencja AP, postawienie ministrowi zarzutów jest elementem walki między politykami umiarkowanymi a konserwatystami przed czerwcowymi wyborami prezydenckimi. Dżahromi jest postrzegany jako potencjalny kandydat, który cieszy się poparciem młodszych Irańczyków. 

W ostatnim czasie Twitter blokował wpisy wypuszczane z kont powiązanych z ajatollahem Alim Chameneiem. W pierwszym przypadku blokada nastąpiła po zamieszczeniu postu zapowiadającego zemstę na byłym prezydencie USA Donaldzie Trumpie w związku z zabójstwem irańskiego generała Kasema Sulejmaniego. Drugi raz platforma usunęła wpis, w którym publicznie nawoływał do „nieufności” wobec amerykańskich i brytyjskich szczepionek na koronawirusa. „Niewykluczone, że chcą zakazić inne narody” – twierdził duchowo-polityczny przywódca.          

Reklama

Komentarze

    Reklama