Reklama

Polityka i prawo

Rano szpieg, wieczorem przestępca - czyli drugi etat pracowników chińskiego wywiadu

Fot. TheDigitalArtist/Pixabay
Fot. TheDigitalArtist/Pixabay

Według specjalistów firmy FireEye chińscy hakerzy, którzy specjalizują się w szpiegostwie w cyberprzestrzeni, równolegle prowadzą kampanię cyberprzestępczą wymierzoną w branżę gier. Ich głównym celem jest chęć zysku – informuje serwis Cyberscoop.

Eksperci FireEye podkreślają, że grupa znana jako APT41 jest odpowiedzialna za szereg cyberataków w sektorze służby zdrowia, telekomunikacyjnym oraz edukacyjnym. Jej hakerzy specjalizują się w cyberszpiegostwie.

„Ich agresywne operacje, zarówno w celach szpiegowskich, jak i cyberprzestępczych, odróżniają APT41 od innych aktorów i sprawiają, że stanowią one poważne zagrożenie  dla wielu branż” – powiedziała na łamach Cyberscoop wiceprezes FireEye Sandra Joyce.  

Zidentyfikowanie grupy ma miejsce, gdy Stany Zjednoczone oraz Chiny znajdują się w silnym sporze gospodarczym. Amerykanie oskarżają Pekin o prowadzenie złośliwych kampanii cyberszpiegowskich.  Przykładem mogą być cyberataki, których celem była kradzież własności intelektualnej. Chiny stanowczo zaprzeczają zarzutom – przypomina Cyberscoop.

APT41 prowadzi rozległą działalność, która ma charakter globalny. Jej hakerzy poszukiwali celów w różnych stronach świata, w tym m.in. Indiach, Włoszech, Korei Południowej, Szwajcarii, Turcji, Wielkiej Brytanii czy Stanach Zjednoczonych. Grupa charakteryzuje się nieustępliwością w swoim działaniu. Gdy  jej operacje zostają wykryte przez specjalistów, hakerzy nie rezygnują ze zdobycia celu. „Zablokowaliśmy działalność hakerów APT41, ale wkrótce Ci ponowie uderzyli” -  zaznaczył w wywiadzie dla Cyberscoop John Hultquist, dyrektor FireEye.

Wykryta przez FireEye kampania wymierzona jest w branżę gier, a konkretnie kryptowaluty przeznaczone do opłacania tej formy rozrywki. Według przedstawicielki firmy FireEye Nalani Fraser, jeśli hakerom udało się w jakiś sposób wypłacić wirtualną walutę, którą zdobyli, na pewno przenieśliby się na inne cele.

Reklama

Komentarze

    Reklama