Reklama

Biznes i Finanse

Wojna handlowa. Chińska firma genetyczna chce ekspansji na rynek USA

Autor. Sangharsh Lohakare / Unsplash

Chińska firma genetyczna MGI Tech, która oddzieliła się od objętej sankcjami BGI Group, chce ekspansji na amerykański rynek, pomimo wojny handlowej i napięć politycznych. Obiecuje, że jest „kompletnie inna” od niedawnej spółki-matki.

Reklama

MGI Tech to jedna z największych firm z branży genetycznej na świecie. Zajmuje się m.in. produkcją urządzeń do sekwencjonowania genomu i właśnie z nimi chce wejść na amerykański rynek, gdzie niedawno sankcjami została objęta spółka BGI Group, od której MGI Tech się oddzieliła.

Reklama

MGI Tech ma swoją siedzibę w chińskim Szenczen, a od BGI Group, objętej sankcjami w związku z obawami o bezpieczeństwo danych genetycznych Amerykanów, oddzieliła się w ubiegłym roku. Firma obiecuje, że jest „kompletnie inna" niż BGI Group, a USA nie mają się czego obawiać – pisze dziennik „Financial Times", który jednocześnie przypomina, że 47 proc. udziałów w tej firmie wciąż posiada założyciel BGI, Wang Jian.

Głową w amerykański mur

Szef zespołu naukowego MGI Tech Rade Drmanac uważa, że maszyny do sekwencjonowania genomu oferowane przez firmę, w której pracuje, są dużo dokładniejsze i wydajne niż te sprzedawane przez lidera rynku – obecną w USA spółkę Illumina.

Reklama

MGI Tech chce sprzedawać swoje produkty w USA pod marką Complete Genomics, czyli firmy, którą zarejestrowano w Stanach Zjednoczonych i która do MGI należy – jednak ma też związki z BGI Group, która w 2013 r. zapłaciła za nią niemal 120 mln dolarów.

Wszystko to nie podoba się amerykańskiemu wywiadowi, który zwraca uwagę, że firmy te powinno traktować się z bardzo dużą ostrożnością i wszystkie stwarzają potencjalne zagrożenie dla bezpieczeństwa obywateli USA.

Wśród obaw, które żywi społeczność wywiadowcza, wskazuje się m.in. współpracę firm z rządem w Pekinie dla celów wywiadowczych, możliwość wywierania wpływu na społeczeństwo oraz wykorzystania danych do celów badań i rozwoju realizowanych przez wojsko.

Duże obawy budzi dostęp Chin do danych genetycznych zachodnich populacji, który odbywa się m.in. przez testy diagnostyczne i analizy oraz współprace międzynarodowe z krajami, które mają do tych spraw mniej ostrożne podejście.

Poważne ryzyko dla danych

Dane genetyczne to niezwykle cenny zasób, który – jeśli jego bezpieczeństwo zostanie naruszone – może przyczynić się do znacznych szkód w życiu zarówno pojedynczych osób, ale także całej populacji, mogącej być w ten sposób mapowana dla celów wywiadowczych np. pod kątem występujących chorób, ogólnego stanu zdrowia i przydatności wojskowej.

Stara taktyka Chin

W rozmowie z „FT" szefowa działu technologii i geopolityki w amerykańskim oddziale think-tanku German Marshall Fund Lindsay Gorman oceniła, że taktyka wydzielania firm z większych koncernów i odcinania się od chińskiego pochodzenia przy jednoczesnym dążeniu do międzynarodowej ekspansji to stara taktyka Chin.

W takim wypadku Państwo Środka najczęściej proponuje nową, nieznaną wcześniej markę, która nie jest obciążona politycznie i nie kojarzy się z Chinami, a jednocześnie zachowuje strukturę zależności finansowych od chińskich „rodziców" i związki właścicielskie. To znacznie utrudnia egzekwowanie prawa handlowego i nakładanie sankcji tak, aby były skuteczne względem firm z ChRL.

Metoda postępowania MGI Tech wygląda znajomo – spółka odcina się od związków z Chinami i obiecuje bezpieczeństwo danych Amerykanów, jednocześnie próbując wejść na rynek ze swoim produktem i zdobyć tym samym kolejny przyczółek dla Pekinu. Czy kolejny raz prawo w USA okaże się zbyt nieprzystosowane do sprytu, który prezentują podmioty z innych krajów? Niewykluczone – jednak po pięciu latach wojny handlowej i Stany Zjednoczone zdołały się już zorientować, że to biznesowa ciuciubabka.

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].

Reklama

Komentarze

    Reklama