Reklama

Polityka i prawo

Hack za hack? FSB ostrzega przed amerykańskim atakiem

fot. Gage Skidmore / Flickr / CC BY-SA 2.0
fot. Gage Skidmore / Flickr / CC BY-SA 2.0

Rosyjskie FSB wydało w czwartek wieczorem alert bezpieczeństwa, ostrzegający  firmy przed potencjalnymi cyberatakami zainicjowanymi przez Stany Zjednoczone w odpowiedzi na incydent SolarWinds. Eksperci wskazują, że jest to reakcja na zapowiedzi ze strony administracji Joe Bidena.

Amerykańskie media odnotowały odpowiedź rosyjskiego rządu po komentarzach administracji Prezydenta Joe Bidena odnośnie incydentu SolarWinds, w których wskazywano na konieczność oceny ubiegłorocznego ataku na amerykańskie instytucje. "Nawet gdy współpracujemy z Rosją, aby dbać o nasze interesy, to pracujemy też nad tym, by pociągnąć Rosję do odpowiedzialności za jej lekkomyślne i wrogie działania" - oświadczyła na konferencji prasowej rzeczniczka nowego prezydenta USA Joe Bidena. Nowa administracja wskazywała również, że zastrzega sobie prawo do reagowania poprzez wybrany przez siebie sposób i w dowolnym czasie.   

Jak po raz pierwszy wskazał serwis ZDNet odpowiedź ze strony Kremla przyszła już kilka godzin później. Narodowe Centrum Koordynacji Incydentów Komputerowych założoną przez FSB wysłało do rosyjskich firm  specjalny biuletyn ostrzegający przez potencjalnym zagrożeniem. W oświadczeniu oprócz 15 najlepszych praktyk w zakresie bezpieczeństwa, których firmy powinny przestrzegać, aby uchronić się przed cyberzagrożeniami, wskazano również komentarze Białego Domu, zinterpretowane jako groźby.          

Eksperci wskazują, że wskazane praktyki nie są niczym innym jak podstawowymi zasadami bezpieczeństwa, więc należy je traktować nie jako chęć edukowania rosyjskich przedsiębiorców, ale jako odpowiedź na oświadczenia administracji Bidena. 

Cyberataki, które ogłoszono mianem hacku dekady, wywołały reakcję Joe Bidena, który jeszcze przed rozpoczęciem swojej kadencji zapowiedział przeznaczenie 9 miliardów dolarów na wzmocnienie cyberbezpieczeństwa kraju. Działania przypisywane Rosjanom umożliwiły włamanie się do instytucji federalnych oraz kluczowych amerykańskich firm. Cały czas trwa szacowanie dokładnej liczby podmiotów, które ucierpiały. Obecnie jest ich około 18 tys. Incydent ten pokazał słabość zabezpieczeń oraz wrażliwość łańcucha dostaw.

Jeszcze w grudniu Joe Biden, występujący wtedy jako prezydent-elekt, zadeklarował, że „nie będzie stał bezczynnie w obliczu cyberataków” na Stany Zjednoczone. Według Amerykanów kampania wymierzona w podmioty federalne USA to „hack dekady” oraz efekt nieskuteczności krajowych rozwiązań w zakresie cyberbezpieczeństwa.

image

 

Reklama

Komentarze

    Reklama