Reklama

Polityka i prawo

Izraelskie przedsiębiorstwo odpowie za śmierć saudyjskiego dziennikarza?

Fot. antonbe/Pixabay
Fot. antonbe/Pixabay

Saudyjski dziennikarz i komentator polityczny Jamal Khashoggi nazwał w prywatnej wiadomości Mohammada bin Salmana, następcę tronu Arabii Saudyjskiej, bestią, która „im więcej pochłonie ofiar, tym pragnie więcej”. Saudyjscy agenci odkryli całą konwersację, a dziennikarz stracił życie w Stambule.

Określenia uderzające w saudyjskiego monarchę odkryto w ponad 400 wiadomościach na WhatsApp’ie, które dziennikarz wysyłał do kanadyjskiego działacza Omara Abdulaziza w roku poprzedzającym jego zabójstwo.

CNN uzyskało wyłączny dostęp do treści wysyłanych za pomocą komunikatora. W jednej z wiadomości  Jamal Khashoggi  pisał: „Aresztowania są nieuzasadnione i służą wyłącznie jemu (przyp. red. Mohammadowi bin Salmanowi). Tyrania nie ma logiki, ale uwielbia siłę, opresję i potrzebuje pokazania, że jest jak bestia (…) Jest jak Pac Man – im więcej zjada ofiar, tym więcej chce (…) ucisk dosięgnie nawet tych, którzy mu wiwatują”. W rozmowie z CNN Abdulaziz powiedział, że Jamal uważał postać Salmana za duży problem. 

W niedzielę Abdulaziz wystąpił z powództwem przeciwko izraelskiemu przedsiębiorstwu, odpowiedzialnemu za stworzenie oprogramowania szpiegowskiego,  które, jak sądzi, było użyte przez Arabię ​​Saudyjską do włamania się do jego telefonu.

Według Billa Marczaka, badacza z Citizen Lab Uniwersytetu w Toronto, oprogramowanie zostało wymyślone przez grupę NSO i zostało użyte na telefonie Abdulaziza zgodnie z instrukcjami rządu saudyjskiego. „Naruszenie mojego telefonu odegrało kluczową rolę w tym, co się stało z Jamalem. Naprawdę przykro mi to mówić. Poczucie winy mnie zabija” – odniósł się do sprawy kanadyjski działacz.

Omar Abdulaziz oraz Jamal Khashoggi zainicjowali ruch internetowy, mając nadzieję na związanie się z saudyjską młodzieżą w celu walki z rządową propagandą za pomocą mediów społecznościowych. Ich głównym narzędziem jest Twitter. 

Khashoggi i Abdulaziz planowali dostać zagraniczne karty SIM, aby za ich pomocą działać z zewnątrz państwa, tym samym gwarantując ciągłość działalności ruchu. „Kiedy usłyszeli o członkach naszej społeczności (…) aresztowali wielu ludzi i napadali na wiele miejsc” – napisał kanadyjski działacz do Khashoggi po przechwyceniu ich korespondencji przez Saudyjczyków.

Jak powiedział Abdulaziz, dwóch saudyjskich przedstawicieli  wysłanych przez Salmana próbowało się z nim spotkać najpierw w Montrealu, a następnie zapraszając go do ambasady Arabii Saudyjskiej. Khashogii doradził mu jeszcze przed śmiercią, aby nigdy nie szedł na wskazane przez wysłanników miejsce. „Powiedział mi, żebym nigdzie nie jechał i spotkał się z nimi tylko w miejscach publicznych” – zaznaczył Abdulaziz, dodając, że słowa dziennikarza prawdopodobnie uratowały mu życie.

Niestety, sam Khashoggi nie zastosował się do własne rady i w dniu 2 października wstąpił do konsulatu Arabii Saudyjskiej w Stambule, aby zebrać dokumenty dotyczące swojego małżeństwa z narzeczoną Gatice Cengiz. Jak się później okazało, Khashoggi nigdy już nie wrócił do domu.

Reklama

Komentarze

    Reklama