Dowództwo Operacji Specjalnych USA zapowiedziało utworzenie grupy zadaniowej w regionie Pacyfiku, aby współpracować z tamtejszymi sojusznikami w celu udaremnienia chińskich operacji informacyjnych. Urzędnicy podkreślają jednocześnie, że dezinformacja i propaganda stanowią największe wyzwanie dla Stanów Zjednoczonych.
Zespół Operacji Specjalnych na Pacyfiku zmierzy się z chińskimi kampaniami informacyjnymi – informuje serwis C4ISRNet, powołując się na zapowiedzi gen. Richarda Clarka, dowódcy amerykańskiego Dowództwa Operacji Specjalnych. Deklaracje padły podczas spotkania z Komitetem Służb Specjalnych. Zespół Joint Task Force Indo-Pacific będzie koncentrował się na operacjach informacyjnych na Pacyfiku, części świata, na którą wojsko zwraca dużą uwagę ze względu na rosnące zdolności Chin.
„W rzeczywistości jesteśmy w stanie stłumić część dezinformacji, którą [Chiny] nieustannie rozsiewają” – stwierdził gen. Clark, cytowany przez serwis. Wcześniej o konieczności walki z dezinformacją oraz wskazanie na tego typu zagrożenia jako na jedno z największych wyzwań przed jakimi stoi całe państwo wskazywał Christopher Maier, zastępca sekretarza obrony ds. Operacji specjalnych/konfliktów o niskiej intensywności. Na początku miesiąca podkreślił, że „wrogie wykorzystywanie dezinformacji i propagandy stanowi jedno z największych wyzwań dla Stanów Zjednoczonych, nie tylko dla Departamentu Obrony”.
Zastępca sekretarza obrony stwierdził również, że obecne środowisko informacyjne zapewnia Rosji, Chinom i podmiotom niepaństwowym dostęp w czasie rzeczywistym do globalnej publiczności.
Jak wielokrotnie wskazywaliśmy na naszych łamach, technologiczna zimna wojna, która rozgrywana jest na płaszczyźnie politycznego spięcia pomiędzy Chinami a Stanami Zjednoczonymi, coraz bardziej zaognia stosunki pomiędzy tymi państwami. Jej przejawy, oprócz napędzania wyścigu technologicznego i osiągania większej niezależności sprzętowej, przenoszą się również na płaszczyznę współpracy z innymi krajami i napędzania wzajemnej niechęci.
Czytaj też: Australia, Indie, Japonia i Stany Zjednoczone stawiają na współpracę. Cios wymierzony w Chiny
Jest to już kolejny program Stanów Zjednoczonych wymierzony w budowanie przeciwwagi do chińskich działań. W marcu informowaliśmy o odnowieniu współpracy pomiędzy Australią, Indiami, Japonią oraz Stanami Zjednoczonymi w ramach QUAD (Quadrilateral Security Dialogue). Zgodnie z zapowiedziami, państwa planują rozpocząć współpracę nad krytycznymi technologiami przyszłości i właśnie w tym celu zostanie powołana specjalna grupa robocza na rzecz ułatwienia współpracy w zakresie norm międzynarodowych i innowacyjnych technologii przyszłości. Zespół określany jako grupa roboczą ds. krytycznych i wschodzących technologii (Critical and Emerging Technology Working Group) ma realizować szereg działań - zaliczono do nich konieczność opracowania zasad projektowania, rozwoju i użytkowania technologii, usprawnienie koordynacji w zakresie opracowania standardów technologicznych, uściślenie współpracy z sektorami prywatnymi i przemysłem oraz dywersyfikowania dostawców sprzętu.
Czytaj też: Technologia kluczem do bezpieczeństwa USA. Administracja Bidena prezentuje wstępne założenia strategii
Rozwój technologiczny oraz cyberbezpieczeństwo stały się również jednymi z najważniejszych elementów „Wytycznych bezpieczeństwa narodowego” opublikowanych przez administrację Joe Bidena. W dokumencie zauważono konieczność zachowania przez Stany Zjednoczone przewagi technologicznej i naukowej oraz współpracy z partnerami tak, aby stworzyć nowe zasady oraz normy, które pozwolą na wykorzystanie możliwości wynikających z rozwoju technologicznego. Administracja Bidena zamierza również podjąć dialog z Chinami i Rosją na temat środków kontroli nowoczesnych technologii wojskowych, które mogą wpłynąć na strategiczną stabilność.
Chińskie zaczepki no fakt to chińskie okręty pływają przy brzegach usa
Nie no skąd, to Amerykanie przecież sypią wysepki i budują lotniska na wietnamskich wodach. I to Amerykanie strzelali ostatnio do Wietnamczykow a nie Chińczycy??
1. Nazwy państw w języku polskim piszemy z DUŻEJ litery. 2. Chińczycy nieustannie prowokują prawie WSZYSTKICH swoich sąsiadów! Są skonfliktowani z prawie wszystkimi sąsiadami. Z niektórymi są na granicy wojny (np z Indiami). 3. Chiny nie przestrzegają prawa międzynarodowego dotyczącego podziału akwenów przybrzeżnych i olewają wyroki międzynarodowych sądów w tej sprawie. 4. USA jest gwarantem bezpieczeństwa i bliskim sojusznikiem kilku sąsiadów Chin i w związku z powyższym MA OBOWIĄZEK ich wspierania i obrony. 5. I skończ z tą prochińską propagandą. Syberia TEŻ jest obiektem zainteresowania Chin!
Nazw państw nie piszemy z dużej litery. Piszemy je z litery wielkiej. Co do chińskich prowokacji. Tym razem role się odwróciły i tym razem to USA mogą wydać kolejne 429 poważne ostrzeżenie. Wszyscy grają USA na nosie: Turcja, Rosja, Chiny, a nawet Niemcy. Przykro patrzeć na ten upadek byłej potęgi.