Reklama

Polityka i prawo

#CyberMagazyn: Na Wschodzie bez zmian. Relacje Chiny-UE po ostatnim szczycie w Brukseli

Autor. Szczyt Chiny-UE; fot. fmprc.gov.cn

1 kwietnia br. odbył się pierwszy od dwóch lat szczyt Chiny-UE. W wydarzeniu online wzięli udział przedstawiciele wysokiego szczebla UE (Ursula von der Leyen i Charles Michel), przewodniczący ChRL Xi Jinping oraz premier Li Keqiang. Oczekiwania strony europejskiej wobec szczytu były ograniczone, a brak przełomu potwierdził tylko słuszność coraz silniejszych głosów sceptycznych wobec status quo w relacjach Europy z ChRL.

Reklama

Wysoki przedstawiciel UE ds. zagranicznych i polityki bezpieczeństwa Josep Borrell określił tegoroczny szczyt mianem „rozmowy głuchych”, co dobrze obrazuje rozdźwięk zarówno w retoryce, jak i interesach obu stron. Dlaczego?

Reklama

Dla Brukseli wydarzenie było okazją do wyartykułowania stanowiska wobec relacji chińsko-rosyjskich w kontekście wojny w Ukrainie. Od samego początku rosyjskiej inwazji Chiny dają przyzwolenie na agresję Rosji, jednocześnie wzmagając wysiłki na froncie dezinformacyjnym, promując prorosyjskie narracje zarówno w kraju, jak i za granicą. Po stronie Pekinu dominuje narracja o „prowokacyjnym charakterze” polityki USA i NATO w Europie Wschodniej, która miała sprowokować Rosję do inwazji w imię obrony tzw. „uzasadnionych interesów bezpieczeństwa” Moskwy. Chiny opowiadają się również za uwzględnieniem rosyjskich racji w procesie dialogu pokojowego, co de facto przekłada się na chińskie wsparcie dla trwałych zmian w architekturze bezpieczeństwa Europy na korzyść Kremla. W tym kontekście strategiczne zbliżenie Pekinu i Moskwy staje się coraz bardziej widoczne, równocześnie wkraczając w strefę egzystencjalnych interesów państw wschodniej flanki NATO.

Czytaj też

Oficjalny komunikat UE po tegorocznym szczycie był diametralnie odmienny od chińskiego. Dla Brukseli motywem przewodnim wydarzenia była wspólna odpowiedzialność za przywrócenie pokoju i stabilności w Ukrainie. W słowach przewodniczącego Rady Europejskiej Charlesa Michela, jeśli fundamenty dotychczasowych relacji chińsko-europejskich mają zostać utrzymane, to UE i Chiny muszą współpracować w celu jak najszybszego powstrzymania rosyjskiej wojny w Ukrainie.

Reklama

Natomiast przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen podkreśliła, że „rosyjska inwazja na Ukrainę to nie tylko decydujący moment dla naszego kontynentu, ale również dla naszych relacji z resztą świata”. Von der Leyen zaapelowała o przestrzeganie przez Chiny prawa międzynarodowego i podkreśliła specjalną rolę Pekinu jako stałego członka Rady Bezpieczeństwa ONZ. Kwestie te są szczególnie ważne w kontekście chińskiego rewizjonizmu, widocznego m.in. na forum organizacji międzynarodowych, w ramach których ChRL stara się promować własne standardy współpracy, zgodne z interesami Komunistycznej Partii Chin.

Realny cel sankcji?

Strona europejska podkreśliła, że sankcje zostały nałożone na Rosję wyłącznie w celu powstrzymania agresji i pomimo ich negatywnych skutków również dla unijnego rynku i rynków państw partnerskich UE. Bruksela przestrzegła Pekin, że UE będzie dążyć do pociągnięcia Rosji do odpowiedzialności za zbrodnie popełnione w Ukrainie, a wszelkie próby ominięcia sankcji lub udzielenia pomocy Moskwie w inny sposób spotkają się z reakcją Brukseli. Ten ostatni element wybrzmiał szczególnie mocno w obliczu coraz częściej pojawiających się opinii, że Chiny mogą dążyć do zakulisowego wspierania coraz słabszej gospodarczo i militarnie Rosji.

Stosunki gospodarcze, które zwyczajowo były głównym punktem szczytów Chiny-UE, tym razem zeszły na drugi plan. Jedną z pierwszych kwestii poruszonych w tym wymiarze były nieuczciwe praktyki rynkowe i środki przymusu wykorzystywane przez Pekin do wywierania presji na niektóre państwa członkowskie UE, z których polityką zagraniczną nie zgadzają się Chiny. Chodzi tu głównie o Litwę, która w ostatnich latach znacząco zacieśniła relacje w Tajwanem, tym samym wzbudzając wściekłość Pekinu. W odpowiedzi na otwarcie biura przedstawicielskiego Tajwanu w Wilnie, czyli de facto tajwańskiej ambasady, Chiny odpowiedziały nieoficjalnymi sankcjami. W ubiegłym roku ograniczyły one import litewskich produktów do ChRL o ponad 90 proc.. Bruksela potępiła również sankcje nałożone przez Pekin na niektórych członków Parlamentu Europejskiego oraz część środowisk eksperckich w marcu 2021 roku, w związku z krytyką polityki Pekinu wobec represji mniejszości ujgurskiej w regionie Xinjiang. Jako jedyne relatywnie niekontrowersyjne obszary współpracy UE wymieniła działania przeciwpandemiczne oraz kooperację na rzecz przeciwdziałania zmianom klimatu.

Czytaj też

Różnice w interpretacji

Jeśli chodzi o chińską oficjalną interpretację tegorocznego szczytu, to brzmiała ona jak podsumowanie innego wydarzenia. Główny przekaz stanowiły tradycyjne zapewnienia o „pokojowych intencjach” Pekinu oraz chęci pogłębiania współpracy w oparciu o „wzajemne zaufanie”. Temat wojny w Ukrainie został całkowicie zmarginalizowany w przekazie premiera Li Keqianga. Jedyna wzmianka była powtórzeniem chińskiego oficjalnego stanowiska, czyli poparcia dla tzw. „niezależnej polityki zagranicznej zorientowanej na pokój”. Premier Li podkreślił także, że Pekin „na swój sposób” popiera rozwiązanie konfliktu w drodze dialogu.

Natomiast w chińskim sprawozdaniu z dyskusji z przewodniczącym Xi Jinpingiem kwestię wojny w Ukrainie skwitowano w kilku zdaniach. Xi podkreślił, że chińskie stanowisko jest „spójne i jasne”, a Pekin popiera rozwiązanie konfliktu w drodze dialogu politycznego, przeciwdziałając katastrofie humanitarnej i działając na rzecz osiągnięcia „długoterminowego pokoju na europejskim kontynencie”. To ten ostatni punkt wydaje się niepokojący z perspektywy Europy Środkowo-Wschodniej, ponieważ pośrednio wskazuje na gotowość Pekinu do wsparcia rosyjskich racji w kontekście potencjalnych zmian w europejskiej architekturze bezpieczeństwa. Xi wyraził to w deklaracji, że „źródłem kryzysu w Ukrainie są regionalne napięcia natury bezpieczeństwa, które nasilały się latami”, a ich „fundamentalne rozwiązanie musi uwzględnić obawy bezpieczeństwa wszystkich zainteresowanych stron.” „Wszystkie zainteresowane strony” to oczywiście także Rosja. Z tej perspektywy wspieranie Ukrainy przez zachodnie państwa w walce z rosyjską armią to dla Pekinu przejaw „zimnowojennej mentalności”, z którą Chiny starają się walczyć, chociaż we własnej polityce nie stronią od antagonizujących posunięć.

Pozorny, gospodarczy ład

Według Josepa Borrella, chińscy przywódcy nie chcieli w ogóle poruszać tematu rosyjskiej inwazji, skupiając się jedynie na „pozytywnych aspektach” współpracy. W chińskiej retoryce oznacza to kwestie gospodarcze, które same w sobie niekoniecznie układają się obecnie najlepiej na linii Pekin-Bruksela. Premier Li zasugerował, że współpraca na rzecz zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego i żywnościowego oraz zachowania stabilności łańcuchów dostaw powinny obecnie stanowić priorytet w relacjach Chiny-UE. Szczególnie wymowne były słowa Xi Jinpinga, który podkreślił, że Chiny i UE „muszą zobowiązać się do utrzymywania sytuacji pod kontrolą”, przede wszystkim w kontekście ochrony fundamentów światowej gospodarki.

Te ostatnie słowa wydają się istotne również z perspektywy pogarszającej się sytuacji pandemicznej w ChRL. Chiny zmagają się obecnie z największą falą zachorowań od początku pandemii, a sytuacja w Szanghaju wymyka się spod kontroli. Lockdown tego ponad 20-milionowego miasta przebiega chaotycznie, a wielu mieszkańców skarży się na braki w zapasach pożywienia, dostarczanego przez władze czy na nadużycia związane z arbitralnym wdrażaniem odgórnych wytycznych. Wielu mieszkańców wysłano do prowizorycznych izolatoriów w związku z niezgodą władz na kwarantannę domową, lecz te pozostają źle przygotowane, a w niektórych przypadkach są całkowicie nieprzystosowane do swoich celów (np. brak dostępu do kanalizacji, bieżącej wody czy ogrzewania). Wstrzymanie normalnego funkcjonowania Szanghaju oraz innych chińskich miast będzie również mieć negatywny wpływ na stabilność globalnych łańcuchów dostaw.

Pomimo braku mierzalnych rezultatów, tegoroczny szczyt Chiny-UE może jeszcze okazać się punktem zwrotnym w polityce Brukseli wobec Pekinu. Rozdźwięk w podejściu obu stron i narastające napięcia na tle politycznym, gospodarczym i bezpieczeństwa oddalają forsowaną przez Pekin wizję „współpracy o charakterze win-win” w bliżej nieokreśloną przyszłość. Wydaje się również, że w unijnej debacie coraz częściej górę bierze postrzeganie ChRL w kategoriach zagrożenia i systemowego rywala, a nie tylko partnera gospodarczego. Jednocześnie nic nie wskazuje, aby Chiny miały drastycznie zrewidować własne stanowisko wobec wojny w Ukrainie czy odstąpić od nieuczciwych praktyk rynkowych w kontaktach z europejskimi podmiotami. Tym samym można żywić nadzieję, że tegoroczny szczyt przyczyni się do przyspieszenia prac nad bardziej realistyczną i konkretną polityką UE wobec Pekinu, któremu coraz częściej dużo bliżej do Moskwy niż do Brukseli.

Czytaj też

Autorka: Alicja Bachulska

Alicja Bachulska jest analityczką ds. Chin na Polskę w projekcie MapInfluenCE oraz członkinią China Observers in Central and Eastern Europe (CHOICE). Pracuje również w Ośrodku Badań Azji Akademii Sztuki Wojennej w Warszawie, gdzie zajmuje się polityką Chin. Alicja jest doktorantką w Szkole Nauk Społecznych Polskiej Akademii Nauk. Wcześniej ukończyła studia na londyńskiej School of Oriental and African Studies (SOAS), gdzie otrzymała dyplom licencjacki z języka chińskiego i studiów nad rozwojem (BA Chinese and Development Studies). Program magisterski ukończyła w Chinach, gdzie na Fudan University studiowała chińską politykę i dyplomację. Doświadczenie zawodowe zbierała m.in. na praktykach w Konsulacie Generalnym RP w Szanghaju. Publikuje w międzynarodowych mediach, jak np. The Diplomat, East Asia Forum czy Echowall. Do jej głównych zainteresowań badawczych można zaliczyć politykę zagraniczną Chin, chińskie wpływy w Europie Środkowo-Wschodniej oraz politykę pamięci w ChRL. Można znaleźć ją na Twitterze na profilu @a_bachulska.

Chcemy być także bliżej Państwa – czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture.

Reklama

Komentarze

    Reklama