Reklama

Polityka i prawo

Meta i polityczne reklamy. Milionowe zasięgi dezinformacji

Problem reklam obsługiwanych przez Metę ponownie stał się tematem raportu. Tym razem jednak okazało się, że problem jest znacznie poważniejszy, niż się wydawało.
Problem reklam obsługiwanych przez Metę ponownie stał się tematem raportu. Tym razem jednak okazało się, że problem jest znacznie poważniejszy, niż się wydawało.
Autor. Dima Solomin/Unsplash

Meta nie radzi sobie z moderacją reklam politycznych – wynika z najnowszego raportu AI Forensics. Problem wykorzystuje Rosja, która za pomocą specjalnej siatki rozsiewa propagandę we Francji i Niemczech. Jest na tyle źle, że sytuację określono wręcz „zalewem” prorosyjskich reklam.

Nadchodzące wybory do Parlamentu Europejskiego skłoniły UE do podjęcia działań wymierzonych w dezinformację. Jak pisaliśmy na łamach CyberDefence24, pod koniec marca Komisja Europejska opublikowała wytyczne, do których muszą się dostosować duże platformy internetowe działające na terenie Unii.

Reklama

Meta a reklamy polityczne

Po ponad dwóch tygodniach okazało się, że decyzja KE nie była bezsensowna. Jak podaje Infosecurity Magazine, AI Forensics opublikowała raport dotyczący moderacji reklam przez Metę na podległych platformach. Wyniki badania nie napawają optymizmem, a wręcz niepokoją.

Jak podało AI Forensics, badanie objęło reklamy Mety w 16 krajach unijnych od sierpnia zeszłego roku. Okazuje się, że amerykański gigant prawie w ogóle nie kontroluje kwestii reklam politycznych na swoich platformach – mniej niż 5 proc. nieoznaczonych materiałów zostało objętych działaniami moderacyjnymi.

Co więcej, 60 proc. reklam w ogóle nie spełnia wytycznych moderacji pod kątem politycznych materiałów reklamowych. Korzystają na tym siatki rosyjskiej dezinformacji – jedna z nich składała się z blisko 4 tys. stron. 

Czytaj też

Reklama

Milionowe zasięgi

Z takiego zamieszania korzystają również oszuści, którzy przygotowują reklamy promujące rzekomo atrakcyjne propozycje inwestycyjne. W przypadku Polski, przykładami są m.in. „inwestycje” wykorzystujące wizerunki polskich premierów czy Baltic Power.

Zasięgi tego typu kampanii reklamowych okazują się być olbrzymie. Tylko w dwóch pierwszych miesiącach tego roku scammerskie materiały dotarły do 128 mln użytkowników. Z kolei po ataku Hamasu na Izrael, prorosyjska kampania wymierzona w Ukrainę i wiążąca oba wydarzenia ze sobą, dotarła do 2,1 mln użytkowników we Francji.

Czytaj też

Reklama

Potrzebna reakcja Unii

Według AI Forensics, w przypadku kampanii dezinformacyjnej przeprowadzonej między sierpniem 2023 i marcem 2024 we Francji i w Niemczech, prorosyjskie reklamy widziało 38 mln użytkowników. Meta co prawda podjęła działania dotyczące kontroli treści, ale jedynie w przypadku mniej niż 20 proc. reklam, i to dopiero po osiągnięciu przez nie dużych zasięgów.

Autorzy raportu wskazują, że praktyczne ignorowanie problemu reklam przez Metę musi spotkać się z odpowiedzią Unii Europejskich. Wzywają tym samym Komisję Europejską do wszczęcia postępowania w sprawie zaniedbań Mety, jak również i samego giganta do podjęcia natychmiastowych działań w tej sprawie.

Czytaj też

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].

Reklama

Komentarze

    Reklama