Reklama

Polityka i prawo

Prawo komunikacji elektronicznej. Są krytyczne głosy

Prawo komunikacji elektronicznej. Jakie uwagi zgłoszono do projektu?
Prawo komunikacji elektronicznej. Jakie uwagi zgłoszono do projektu?
Autor. Maarten van den Heuvel/ Unsplash

Prawo komunikacji elektronicznej to istotna ustawa dla całego rynku, ale i użytkowników. Jej wdrożenie to pilna kwestia do załatwienia dla rządu Donalda Tuska ze względu na fakt, że miało to nastąpić już w grudniu 2020 roku. Do nowego kształtu regulacji zgłoszono jednak istotne uwagi.

Pod koniec lutego br. Ministerstwo Cyfryzacji ogłosiło rozpoczęcie konsultacji projektu ustawy Prawo komunikacji elektronicznej oraz ustawy wdrażającej. Jak informowaliśmy, to przepisy ważne z punktu widzenia nie tylko branży, ale też na przykład klientów usług telekomunikacyjnych.

Projektu prawa komunikacji elektronicznej nie udało się przyjąć w poprzedniej kadencji, ponieważ znalazły się tam dwie kontrowersyjne „wrzutki” przygotowane przez Zjednoczoną Prawicę. Chodziło m.in. o tzw. kontrolę czatów (więcej o tym pisaliśmy m.in. w tym artykule) oraz „Lex Pilot”, czyli odgórne ustalenie kolejności kanałów telewizyjnych (co było jednoznacznie oceniane jako faworyzowanie Telewizji Polskiej).

Ostatecznie PKE w ogóle nie zostało uchwalone, choć ustawa właściwa i wdrażająca przepisy stanowią implementację Europejskiego Kodeksu Łączności Elektronicznej, a także mają zastąpić obowiązujące Prawo telekomunikacyjne (z 2004 roku), uznawane już za archaiczne.

W opisie regulacji zwrócono uwagę, że „konieczność szybkiego procedowania ustawy wynika z terminu wdrożenia przepisów EKŁE przez państwa członkowskie”. Termin minął… 21 grudnia 2020 r.

Rząd Donalda Tuska nie ma zatem zbyt wiele czasu, by zastanawiać się nad implementacją przepisów PKE. Z deklaracji obecnego ministra cyfryzacji Krzysztofa Gawkowskiego i wiceministrów projekt ustawy ma zostać przyjęty do końca II kwartału bieżącego roku.

Reklama

Konfederacja Lewiatan: Niespójność z przepisami UE

W sprawie projektu Prawa Komunikacji Elektronicznej w ramach konsultacji publicznych pojawiły się krytyczne głosy. Swoje stanowisko naszej redakcji przekazała Konfederacja Lewiatan, która uważa, że PKE powinno ściśle implementować przepisy europejskie (Europejski kodeks łączności elektronicznej - EKŁE).

„Konfederacja Lewiatan uważa, że przedstawiony do konsultacji nowy projekt ustawy Prawa komunikacji elektronicznej wolny jest od najbardziej kontrowersyjnych i motywowanych politycznie rozwiązań typu tzw. lex pilot. To bardzo istotna i pozytywna zmiana filozofii. Wciąż jednak dostrzegamy poważne niespójności projektu z przepisami europejskimi, co niesie niekorzystne konsekwencje dla polskich przedsiębiorców” - czytamy w przekazanym nam stanowisku.

Reklama

Podstawowym zarzutem ma być wspomniany brak spójności z europejską dyrektywą - co zdaniem organizacji - stworzy „bariery na wspólnym rynku oraz spowoduje, że warunki działania przedsiębiorców w Polsce będą gorsze niż w innych państwach i wpłynie na pogorszenie ich konkurencyjności”.

Apel dotyczy też powstrzymania się od podnoszenia administracyjnych kosztów prowadzania działalności na rynku telekomunikacyjnym.

„Takie działanie uznać by można za celowe pogarszanie konkurencyjności przedsiębiorców, co stoi w sprzeczności z deklaracjami nowego rządu o deregulacji, ograniczania obciążeń administracyjnych i poprawy warunków do prowadzenia działalności gospodarczej” - zwrócono uwagę.

Zdaniem Aleksandry Musielak, dyrektorki departamentu gospodarki cyfrowej w Konfederacji Lewiatan, „wyrównywanie zasad obowiązujących w UE w zakresie praw i obowiązków nakładanych na podmioty z sektora komunikacji elektronicznej oraz dalsze wzmacnianie rynku, poprzez likwidację istniejących na nim barier, powinno lec u podstaw programu Prezydencji Polski w Radzie UE w 2025 r. Wdrożenie EKŁE powinno wpisywać się w ten kierunek”.

Reklama

Panoptykon: retencja danych niezgodna z wyrokami TSUE

Swoim stanowiskiem podzieliła się także Fundacja Panoptykon. Warto się mu przyjrzeć, ponieważ dotyczy ono tzw. retencji danych.

Chodzi dokładnie o art. 47 PKE, który nakłada na przedsiębiorców telekomunikacyjnych obowiązek zatrzymywania i przechowywania wskazanych w projekcie danych przez okres 12 miesięcy, a także udostępniania ich m.in. policji i służbom specjalnym.

Panoptykon przypomina, że jest to przeniesienie do PKE już obowiązujących przepisów z Prawa telekomunikacyjnego. „Zarówno obowiązujące dotychczas przepisy, jak i projektowany art. 47 PKE – poprzez nałożenie na przedsiębiorców bezwarunkowego obowiązku przechowywania informacji o wszystkich klientach – są niezgodne z prawem UE, co potwierdzają liczne wyroki Trybunału Sprawiedliwości UE” - stanowczo podkreśla organizacja.

Powołuje się przy tym na wytyczne Trybunału Sprawiedliwości UE, a przepisy wskazujące nałożenie na firmy telekomunikacyjne obowiązku przechowywania i udostępniania służbom wszystkich danych o użytkownikach naruszają Kartę Praw Podstawowych UE.

„TSUE zdecydował, że retencja danych powinna być stosowana w wyjątkowych sytuacjach, kiedy istnieje poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego, a posłużenie się analizą tych danych musi podlegać skutecznej kontroli sądu lub niezależnego organu administracyjnego. Ponadto, gromadzenie danych powinno być ograniczone do osób wobec których istnieje uzasadniony powód, by podejrzewać zaangażowanie w działalność terrorystyczną, tylko kiedy jest to ściśle niezbędne. Zgodnie ze stanowiskiem TSUE, państwo członkowskie nie może nałożyć obowiązku uogólnionego i niezróżnicowanego transmitowania danych służbom w celu ochrony bezpieczeństwa narodowego czy porządku i bezpieczeństwa publicznego” - czytamy w stanowisku.

Eksperci wskazali, że ustawa PKE powinna skupiać się na implementacji prawa unijnego, a w praktyce jest z nim niezgodna. Z kolei proponowane przepisy wymagają „systemowej zmiany”.

W konsultacjach publicznych wzięły udział również takie organizacje jak m.in. PIKE, KIKE, PIIT, Związek Cyfrowa Polska czy ZPP.

Z kolei stanowiska w ramach opiniowania zgłosiły także takie instytucje jak: GUS, UKE, UODO, UOKIK, KRRIT, Związek Banków Polskich czy UKNF.

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].

Reklama

Komentarze

    Reklama