Reklama

Polityka i prawo

Odpowiedź Unii Europejskiej na rosyjską dezinformację

Fot. Jai79/Pixabay
Fot. Jai79/Pixabay

Unia Europejska rozpoczęła walkę przeciwko rosyjskiej dezinformacji. Nadrzędnym celem jest ochrona przyszłorocznych wyborów do Parlamentu Europejskiego.

Władimir Putin został oskarżony o wydawanie ponad 1 miliarda funtów rocznie na prowadzenie kampanii dezinformacyjnej mającej na celu podział Europy.

Istnieją mocne dowody, wskazujące na Rosję, jako główne źródło dezinformacji w Europie

Wiceprzewodniczący KE - Andrus Ansip

Dezinformacja jest obecnie częścią rosyjskiej doktryny wojskowej oraz strategii, której celem jest osłabianie Zachodu. Szacuje się, że Kreml wydaje około 1,1 miliarda euro rocznie na promoskiwskie media, a w Petersburgu swoją siedzibę ma prorządowa grupa hakerów odpowiedzialna za „armię botów”.

Komisja Europejska oznajmiła, że ustanowi system szybkiego ostrzegania, aby w ten sposób pomóc państwom członkowskim UE w rozpoznawaniu kampanii dezinformacyjnych. Dla realizacji tego celu budżet przeznaczony na wykrywanie fałszywych informacji zwiększono z 1,69 miliona funtów do 4,4 milionów (ok. 5 milionów euro). Wspólnota także naciska na firmy technologiczne, aby zaangażowały się w walkę z dezinformacją i za pomocą własnych zdolności przyczyniły się do odkrywania fałszywych wiadomości.

Najwięksi przedstawiciele mediów społecznościowych już podpisali specjalny kodeks postępowania, który jest jednym z elementów procesu samoregulacji. Brytyjski komisarz ds. bezpieczeństwa, Julian King, powiedział, że oczekuje od tego typu platform pełnego wywiązywania się z przyjętych zobowiązań. 

Unia Europejska stanowczo stwierdza, że zagrożenie związane z kampanią dezinformacyjną stale wzrasta. W związku z tym podjęto działania, mające na celu udoskonalenie sposobów umieszczania reklam oraz poprawę przejrzystość sponsorowanych treści. To wszystko ma się przyczynić do szybkiego i skutecznego identyfikowania fikcyjnych kont i fałszywych informacji.

W dłuższej perspektywie UE planuje inwestować w różnorodność mediów oraz edukację opinii publicznej. Użytkownicy muszą być świadomymi odbiorcami wiadomości.  Podjęte przez Wspólnotę działania mają znacznie poprawić efektywność wykrywania dezinformacji.

W styczniu 2019 roku Komisja planuje wydać aktualizację postępów w sprawie prób powstrzymywania przez media społecznościowe kont rozpowszechniających dezinformację, a kolejne miesięczne raporty będą dostępne do wyborów do Parlamentu Europejskiego, które odbędą się w maju.

Andrus Ansip, były premier Estonii, powiedział, iż nie wierzy, że zwiększony budżet w wysokości 5 milionów euro jest wystarczająco duży, aby poradzić sobie z dezinformacją. „Jedna z fabryk botów w Petersburgu, znana jako Internet Research Agency, ma 1000 pełnoetatowych pracowników. Niemniej jednak w porównaniu z 1,9 miliona euro jest trochę lepiej” – zaznaczył.

Estończyk wskazał, że rosyjskie kampanie dezinformacyjne rozpoczęły się już za czasów KGB. Powołując się na dane podkreślił, iż około 85% budżetu KGB zostało wydane "nie po to, by skądś zdobywać jakieś tajemnice, ale by szerzyć kłamstwa".

Celem działań podejmowanych przez Unię Europejską nie jest stworzenie machiny propagandowej na wzór Rosji. Głównym założeniem staje się budowa zdolności, umożliwiających wykrywanie kampanii dezinformacyjnych, co z kolei pozwoli na poznanie faktycznego ich źródła, a tym samym zrozumienie intencji napastnika.

Reklama

Komentarze

    Reklama