Reklama

Social media

TikTok zakazuje mizoginii i używania niewłaściwych zaimków. To reakcja na głosy środowisk LGBT

Autor. Eyestetix Studio / Unsplash

Chińska platforma TikTok zakazuje mizoginii, używania niewłaściwych zaimków oraz promocji nienawistnych ideologii. To ukłon w stronę środowisk LGBT i aktywistów społecznych, którzy od dawna wzywali TikToka do podjęcia bardziej zasadniczych kroków w kierunku moderacji treści uznawanych za niewłaściwe.

Reklama

Platforma poinformowała, że aktualizuje zasady korzystania ze społeczności TikToka o zakaz mizoginii, używania niewłaściwych zaimków, a także tzw. "deadnames", czyli imion noszonych przez osoby transpłciowe przed dokonaniem korekty płci. Nowy regulamin TikToka ma wprost komunikować, co jest zakazane na platformie i jednocześnie informować, jakie treści będą podlegały moderacji.

Reklama

Zdaniem platformy, wciągnięcie nowych zapisów do regulaminu to krok w stronę promocji "bezpieczeństwa i dobrostanu" w aplikacji, która bije rekordy popularności na całym świecie, przede wszystkim wśród młodych ludzi.

Aktywiści naciskają na platformy

Reklama

Dziennik "Wall Street Journal" pisze, że decyzja TikToka ma związek z presją, którą na platformę wywierały organizacje zrzeszające środowiska LGBT takie jak GLAAD. Jej aktywiści zajmują się przede wszystkim lobbowaniem za eliminacją z języka zwrotów, które ich zdaniem mogą być krzywdzące dla osób reprezentujących mniejszości seksualne.

GLAAD od dawna zachęcała TikToka do zmiany regulaminu platformy i zaostrzenia reguł względem dopuszczalnego języka oraz dyskryminacji mniejszości w aplikacji. "Złośliwe misgenderowanie (określanie osoby zaimkami innymi niż te, ktorych sobie życzy - red.) i deadnaming to formy przemocy, które mogą prowadzić do szkód w świecie realnym" - uważa cytowana przez dziennik dyrektorka programowa ds. bezpieczeństwa mediów społecznościowych GLAAD Jenni Olson.

Jako przykład treści, które w myśl nowego regulaminu na platformie będą niedozwolone, TikTok podał wideo, w którym użytkownik twierdzi, że istnieją jedynie dwie płcie, a także drugi filmik, na którym widać, jak ktoś określa drugą osobę celowo niewłaściwymi zaimkami, których sobie ona nie życzy.

Czytaj też

Społeczności LGBT czują się dyskryminowane w social mediach

Nowojorska gazeta przypomina, że według raportu Ligi Przeciwko Zniesławieniom w 2021 r. nienawiść online i dyskryminacja były częściej deklarowane przez osoby zaliczające się do mniejszości LGBT, niż przez inne grupy demograficzne. Wyniki takie otrzymano w ankiecie trzeci rok z rzędu.

Według ekspertów, choć platformy społecznościowe przeważnie posiadają reguły wewnętrzne pozwalające na walkę z niewłaściwymi ich zdaniem treściami, przestrzeganie regulaminu bywa kulawe, a moderacja nie wyłapuje wszystkiego, co powinna.

Cytowany przez dziennik dyrektor wykonawczy Instytutu Technologii, Prawa i Polityki w amerykańskiej organizacji UCLA Michael Karanicolas uważa, że zespoły moderacji, w których zatrudniani są pracownicy, radzą sobie z tymi problemami lepiej niż algorytmy, które miały być bardzo wydajne, ale - jak się okazuje - są niewrażliwe na niuanse języka naturalnego.

Jednocześnie, jak zaznacza, w zderzeniu z masowością generowanych przez użytkowników platform treści, moderacja opierająca się na pracy człowieka nigdy nie będzie realistycznie mogła działać w 100 proc.

Pomiędzy lipcem a wrześniem ub. roku TikTok usunął ze swojej platformy ponad 90 mln materiałów wideo. Ok. 5 proc. z nich zostało usuniętych ze względu na mowę nienawiści i nadużycia względem innych użytkowników.

Chcemy być także bliżej Państwa – czytelników. Dlatego, jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected]. Przyszłość przynosi zmiany. Wprowadzamy je pod hasłem #CyberIsFuture.

Reklama
Reklama