Reklama

Social media

Wojna w Ukrainie. Płatne konta Twitter Blue napędzają dezinformację

Autor. Norman Koroliuk / Unsplash

Płatne konta na Twitterze korzystające z usługi Twitter Blue napędzają dezinformację o wojnie w Ukrainie. Dzięki usłudze, dezinformujące treści zyskują większy zasięg i są niestety lepiej widoczne dla innych użytkowników serwisu.

Reklama

Choć pełnoskalowa inwazja sił Władimira Putina na Ukrainę miała miejsce już ponad 500 dni temu, dezinformacja na temat trwającej od 2014 r. wojny wciąż pozostaje problemem i hula w największych sieciach społecznościowych.

Reklama

Przykładem jest Twitter, gdzie dezinformacja ma się wyjątkowo dobrze - prawdopodobnie dlatego, że zespół moderacji w praktyce nie istnieje po masowych zwolnieniach i odejściach, które miały miejsce w rezultacie przejęcia przez Elona Muska serwisu za 44 mld dolarów w końcu października ub. roku.

Serwis BBC podaje, że jedne z najpopularniejszych w sieci dezinformujących wpisów można znaleźć właśnie tam - co więcej, dezinformacja szerzy się z kont zweryfikowanych w ramach płatnej usługi Twitter Blue, pozwalającej na zwiększenie zasięgów i oddziaływania postów.

Reklama

Jaka dezinformacja krąży po Twitterze?

Broń z Ameryki i zamieszki we Francji

Co ciekawe - łącząca całkowicie nieoczywiste wątki. Kto by pomyślał, że może istnieć teoria spiskowa rzucająca pomost pomiędzy wojną w Ukrainie a zamieszkami we Francji ? A jednak! Na Twitterze to możliwe.

BBC pokazuje przykład jednego z takich wpisów, który promuje tezę, jakoby francuska policja była ostrzeliwana z amerykańskiej broni pochodzącej... z Ukrainy. To nagłówek z jednego z pseudoinformacyjnych serwisów powielających fałszywe wiadomości.

Wpis został podany dalej przez zweryfikowane w ramach Twitter Blue profile i został wyświetlony ponad milion razy.

Dziennikarze BBC zajmujący się fact-checkingiem wytropili jego pochodzenie i zidentyfikowali źródło fake newsa jako prokremlowskie kanały na Telegramie. Samo zdjęcie, którego użyto we wpisie, zaczęło krążyć po internecie w 2012 r. i pochodzi z rosyjskiego bloga o tematyce wojskowej, a konkretniej - z wpisu o konkursie strzeleckim.

Obrzydliwe teorie spiskowe

Innym wątkiem powielanym w przekazie dezinformacyjnym jest obrzydliwa teoria spiskowa o rzekomo odkrytych przez rosyjskich żołnierzy „fabrykach dzieci" w Ukrainie.

Fact-checkerzy BBC zidentyfikowali dezinformację ogniskującą się wokół „burdeli oferujących seks z dziećmi", a także miejsc, gdzie dzieci miałyby być zabijane celem pozyskiwania z nich organów wewnętrznych do przeszczepów na Zachodzie.

Tu znowu mamy do czynienia ze zmyślonym nagłówkiem, który powiela nieprawdziwe informacje, pochodzące - jak zwraca uwagę BBC - z jednej z największych fabryk fake newsów w internecie, czyli serwisu The People's Voice znanego też jako YourNewsWire.

Serwis ten stoi m.in. za dezinformacją na tematy medyczne, w tym - o szczepionkach przeciw COVID-19. Narracja o rzekomym zabijaniu dzieci celem pozyskiwania organów to również jeden z ulubionych tematów rosyjskich trolli , ze względu na silne emocje, które wywołują materiały tego rodzaju.

Odpowiedzialność za atak na Kramatorsk

Kolejnym motywem fake newsów rozsiewanych na Twitterze jest atak na Kramatorsk, który miał miejsce w końcu czerwca.

Ponoszą za niego odpowiedzialność Rosjanie - jednak krótko po bombardowaniu, na jednym ze zweryfikowanych usługą Twitter Blue kont w serwisie Elona Muska pojawił się wpis powołujący się na rzekomo sprawdzone źródła informacji i twierdzący, że Kramatorsk nieopatrznie zbombardowali sami Ukraińcy, uderzając m.in. w koszary sił NATO i zagranicznych najemników.

Tu znowu mamy do czynienia z dezinformacją, która na Twitterze zaliczyła ponad milion odsłon. 27 czerwca na Kramatorsk spadła zaś rosyjska rakieta Iskander.

Wybory w Ukrainie i Tucker Carlson

Dezinformacja jednak nie zawsze pochodzi wprost od rosyjskich trolli. Czasami stoją za nią prominentne postaci z internetu i świata mediów - jak były prezenter Fox News Tucker Carlson, który ostatnio w swoim programie emitowanym na Twitterze stwierdził, że nie będzie wyborów w Ukrainie, bo prezydent tego kraju zerwał z demokracją .

To - jak twierdzi BBC - przeinaczone słowa prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, który w rozmowie z brytyjskim nadawcą publicznym pytany o wybory stwierdził, że muszą się one odbyć w warunkach pokoju i będą w przyszłym roku, jeśli Ukraina wygra wojnę z Rosją. Wtedy będą zgodne z prawem.

Zełenski nie powiedział przy tym nic na temat rezygnacji z wyborów i demokracji w Ukrainie - jednak interpretacja jego wypowiedzi przez Carlsona posłużyła za inspirację dla trolli korzystających ze zweryfikowanych kont.

Profile te zaczęły krótko po wypowiedzi kontrowersyjnego publicysty zamieszczać podobne wpisy, twierdząc, że Zełenski straszy odwołaniem wyborów i utrzymaniem stanu wojennego.

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na:*[email protected].*

Reklama

Komentarze

    Reklama