Reklama

Polityka i prawo

Doradca prezydenta: komentowanie informacji z cyberataku sprzyja atakującym

fot. pixinio.com
fot. pixinio.com

Udostępnianie informacji, publikowanie ich i komentowanie ze świadomością, że pochodzą one z cyberataku, nie leży w interesie państwa polskiego, tylko sprzyja tym, którzy ten atak przeprowadzili - stwierdził w piątek społeczny doradca prezydenta Paweł Mucha.

Zapytany w Programie 1 Polskiego Radia o efekty cyberataku m.in. na skrzynkę mailową szefa KPRM Michała Dworczyka, Mucha powiedział, że w jego ocenie udostępnianie informacji, publikowanie ich, czy komentowanie ze świadomością, że pochodzą one z cyberataku, a z drugiej strony, gdy pokazywane są informacje fałszywe, publikowane po to, by budować dezinformację, jest "ewidentnie takim działaniem, które sprzyja tym, którzy ten atak przeprowadzili, którzy go inspirowali, którzy go wykonywali".

"To jest ewidentnie ten efekt, który był do osiągnięcia z perspektywy właśnie ataku - że te informacje będą destabilizowały sytuację, będą przedmiotem jakichś kontrowersji, będą dzielić Polaków, destabilizować klasę polityczną i władzę" - powiedział.

Mucha dodał, że ci, którzy te informacje upowszechniają nie mają poczucia, że nie powinni się tak zachowywać. "Jest to działanie, które nie leży w interesie państwa polskiego, tylko tych, którzy podjęli atak na państwo polskie i tak to należy postrzegać" - stwierdził.

Przypomniał, że oprócz przekazywanych przez premiera podczas zamkniętych posiedzeń w niejawnej formie informacji, znane są też w sprawie cyberataków jawne informacje przedstawiane przez ABW i SKW.

Trwają działania, żeby eliminować skutki ataku

"W formatach sojuszniczych zgłosiliśmy ten atak. Trwają działania, żeby eliminować skutki ataku" - powiedział zaznaczając, że z drugiej strony dzień po dniu kolejne informacje pochodzące z cyberataku są publikowane i komentowane i "polscy dziennikarze w tym uczestniczą". Zaznaczył, że z jest to jego zdaniem absolutnie niewłaściwe i nie powinno mieć miejsca.

Sprawa cyberataków na Polskę zaistniała publicznie na początku czerwca. Wówczas szef KPRM Michał Dworczyk oświadczył, że w związku z doniesieniami dotyczącymi włamania na jego skrzynkę email i skrzynkę jego żony, a także na ich konta w mediach społecznościowych, poinformowane zostały stosowne służby państwowe. Podkreślił jednocześnie, że "w skrzynce mailowej będącej przedmiotem ataku hakerskiego nie znajdowały się żadne informacje, które miały charakter niejawny, zastrzeżony, tajny lub ściśle tajny".

image

 

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze

    Reklama