Reklama

Polityka i prawo

Rząd nie zakaże TikToka bez twardych dowodów

Janusz cieszyński
Minister Janusz Cieszyński podczas posiedzenia Rady ds. Cyfryzacji.
Autor. CYFRYZACJA KPRM (@CyfryzacjaKPRM)/Twitter

Pomimo uchwały Rady ds. Cyfryzacji zalecającej usunięcie TikToka z państwowych urządzeń, rząd nie zdecyduje się (na razie) na taki krok. Dlaczego? Ponieważ nie ma żadnych technicznych dowodów przeciwko platformie. 

Reklama

Jak informowaliśmy, w poniedziałek Rada ds. Cyfryzacji niemal jednogłośnie przyjęła uchwałę dotyczącą TikToka. Stanowisko ekspertów jest jednoznaczne i wprost mówi o nakazie usunięcia aplikacji z urządzeń służbowych urzędników oraz pracowników administracji publicznej. 

Reklama

Z gabinetów rządowych płyną jednak inne głosy. Według naszych ustaleń kancelaria premiera nie posiada żadnych dowodów, które wskazywałyby na konieczność wprowadzenia decyzji o zakazie korzystania z TikToka na urządzeniach służbowych. W związku z tym obecnie nie ma mowy o takim kroku ze strony rządu. 

Uchwała Rady ds. Cyfryzacji niewiele zmieni w tej kwestii. Wynika to z faktu, że stanowisko ciała doradczego nie ma mocy wiążącej dla KPRM. 

Reklama

„Rada jest organem doradczym. Oznacza to, że jej stanowisko nie jest w jakikolwiek sposób wiążące dla instytucji i obywateli. Odpowiedzialność za bezpieczeństwo informacji przetwarzanych na urządzeniach służbowych każdorazowo spoczywa na konkretnej instytucji i stanowisko Rady tego nie zmienia” – podkreślił w swoich mediach społecznościowych minister Janusz Cieszyński, pełnomocnik rządu ds. cyberbezpieczeństwa. 

Czytaj też

Rząd chce twardych dowodów

Na łamach naszego serwisu zwracaliśmy uwagę, że Rada ds. Cyfryzacji przede wszystkim wyraziła zaniepokojenie dotyczące bezpieczeństwa danych przechowywanych na urządzeniach, na których zainstalowany jest TikTok. 

Co więcej, podkreślono, że firmy technologiczne z Państwa Środka, w tym właściciel platformy ByteDance, mogą być wykorzystywane przez chińskie władze i tamtejsze służby do gromadzenia danych z całego świata. 

Taka argumentacja jest zbieżna z twierdzeniami rządów oraz władz innych państw i instytucji, które zdecydowały się już na wprowadzenie ograniczeń w używaniu aplikacji. Przypomnijmy, że taki krok podjęły m.in. Wielka BrytaniaUSA, KanadaNowa ZelandiaBelgiaTajwanKomisja Europejska, Parlament Europejski czy BBC  (brytyjski publiczny nadawca).

Więcej o zarzutach pod adresem TikToka piszemy na łamach naszego #CyberMagazynu: Zakaz TikToka. Polityka czy zagrożenie?

Polski rząd chce jednak posiadać twarde, techniczne dowody, które jednoznacznie wskazywałyby na zagrożenie wynikające z korzystania z aplikacji. Skierowano do sojuszników oficjalne prośby o przekazanie dokumentacji, na bazie której podjęto decyzję o ograniczeniach w ich krajach. 

W odniesieniu do uchwały Rady ds. Cyfryzacji retoryka jest identyczna. „Rada w swoim stanowisku nie przedstawiła technicznych dowodów potwierdzających zagrożenie płynące z posiadania TikToka na telefonie użytkownika” – zaznacza minister Janusz Cieszyński. 

Czytaj też

Używanie TikToka i tak jest niedozwolone

Na łamach naszego portalu kancelaria premiera tłumaczyła, że pomimo iż nie wprowadzono zakazu korzystania z aplikacji na służbowych telefonach administracji, to i tak jest to niedozwolone na podstawie obowiązujących zasad i przepisów (np. polityka bezpieczeństwa informacji KPRM). 

Jak usłyszeliśmy, urządzenia służbowe są przeznaczone wyłącznie do pracy, a więc instalowane są na nich aplikacje niezbędne do realizacji zadań służbowych. Oznacza to, że korzystanie z TikToka oraz innych platform na państwowym sprzęcie jest niedozwolone ze względu na ogólne zasady bezpieczeństwa funkcjonujące w ramach rządu.

Na taki stan rzeczy zwraca uwagę również minister Janusz Cieszyński w swoim wpisie. „(...) każda instytucja publiczna ma politykę bezpieczeństwa informacji. Jednym z podstawowych elementów takiej polityki powinien być nakaz oddzielania danych prywatnych od służbowych” – podkreśla pełnomocnik rządu ds. cyberbezpieczeństwa. 

Czytaj też

TikTok „nie jest największym zagrożeniem”

Przedstawiciel rządu traktuje uchwałę Rady ds. Cyfryzacji jako rekomendacje i ostrzeżenie przed „przechowywaniem na urządzeniu z zainstalowanym Tik Tokiem wrażliwych danych wykorzystywanych przez administrację państwową”. 

A czy zwykli użytkownicy platformy powinni przestać z niej korzystać i usunąć aplikację? Według ministra „nie jest to największe zagrożenie, które czyha na nas w cyberprzestrzeni”.

Czytaj też

Serwis CyberDefence24.pl otrzymał tytuł #DigitalEUAmbassador (Ambasadora polityki cyfrowej UE). Jeśli są sprawy, które Was nurtują; pytania, na które nie znacie odpowiedzi; tematy, o których trzeba napisać – zapraszamy do kontaktu. Piszcie do nas na: [email protected].

Reklama

Komentarze

    Reklama